Projekt ustawy o fundacjach politycznych został złożony w Sejmie we wrześniu ubiegłego roku. Przewiduje, że partia finansowana z budżetu państwa będzie musiała przeznaczać 25 proc. otrzymywanej subwencji na działalność fundacji politycznej. Jeśli tego nie zrobi, straci tę część subwencji. Fundacje mają zastąpić istniejący obecnie fundusz ekspercki, mają odgrywać rolę think-tanków tworzących ekspertyzy i analizy na rzecz partii. Ponadto ustawa w proponowanym kształcie zakazywałaby partiom prowadzenia płatnych kampanii promocyjnych w radiu i telewizji oraz kampanii billboardowych. W porządku obrad najbliższego posiedzenia Sejmu (1-4 lutego) jest pierwsze czytanie tego projektu. Szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz zapowiadał rozmowy z ludowcami; deklarował gotowość do dyskusji o wysokości kwoty, jaka miałaby być przeznaczona ma fundacje. Szef klubu ludowców Stanisław Żelichowski powiedział dziś, że rozmowy do tej pory się nie odbyły, a PSL nie ma pieniędzy na fundacje. - Mniejsze partie nie mają na to pieniędzy, przecież subwencja budżetowa została już ograniczona o połowę. Ten projekt pewnie spełznie na niczym - pójdzie do komisji i tam ugrzęźnie. Nie sądzę, aby ta ustawa została uchwalona. Pomysł tworzenia fundacji nie jest zły, ale w tej chwili nie mamy warunków, żeby się na niego zgodzić - nie mamy środków - powiedział Żelichowski. Partia wicepremiera Waldemara Pawlaka była przeciwna obniżaniu subwencji budżetowych dla partii - od 1 stycznia subwencja jest zmniejszona o 50 proc. Jej ograniczenie zostało przegłosowane w Sejmie w połowie grudnia ubiegłego roku głosami klubów PO oraz PJN. Przeciwni redukowaniu środków budżetowych dla partii byli posłowie PiS, SLD i właśnie koalicyjnego PSL. Agnieszka Pomaska (PO), wnioskodawca projektu o fundacjach politycznych, zapowiada, że Platforma będzie jeszcze próbować przekonać ludowców do zmiany zdania. - Będziemy jeszcze rozmawiać z przewodniczącym Żelichowskim , możemy dyskutować o wysokości kwoty przekazywanej na fundusz ekspercki. Gdyby okazało się, że projekt ma przepaść z powodu tego zapisu, to będziemy szukali kompromisu - zadeklarowała Pomaska. - Nie ma o czym rozmawiać - ucina krótko Eugeniusz Kłopotek (PSL). - Obcięliśmy subwencję o 50 proc., przestańmy się wygłupiać z fundacjami - powiedział Kłopotek, pytany o ewentualne rozmowy z PO. Pomaska podkreśla, że projekt Platformy popiera PJN. - Ale zależy nam na tym, żeby dojść do porozumienia z koalicjantem - zapewnia. Wiceszef klubu PO Waldy Dzikowski powiedział, że Platforma może rozmawiać o obniżeniu kwoty przekazywanej na fundacje, ale nie o rezygnacji z tego pomysłu. - Uważamy, że proponowane przez nas rozwiązania idą w dobrą stronę - podkreślił. PJN złożyło w Sejmie swój projekt zmian w kodeksie wyborczym - nie odnosi się on do fundacji politycznych, ale jest częściowo zbieżny z projektem PO, bo zakazuje publikacji płatnych ogłoszeń i audycji wyborczych w prasie, radiu i telewizji. - Złożyliśmy swój projekt zmian w kodeksie wyborczym, ponieważ wydaje się, że Platforma znowu chce nas okiwać, tzn. składa teraz do pierwszego czytania projekt Pomaski nie dając szans na uchwalenie go w takim terminie, aby zmiany mogły wejść w życie przed kampanią wyborczą - powiedziała jedna z liderek PJN Elżbieta Jakubiak. Jak dodała, projekt Pomaski jest obszerny, skomplikowany i wymaga szerokiej debaty. - My jesteśmy gotowi do pracy, ale chcemy, żeby Platforma wywiązała się ze swoich obietnic teraz, a nie po kampanii. Projekt PO jest gotowy od miesięcy. Rozumiem, że on jest wrzucany na zasadzie: obradowaliśmy, ale nie zdążyliśmy. A my chcemy zdążyć, chcemy być skuteczni - zaznaczyła Jakubiak. Dzikowski poinformował, że PO poprze projekt PJN.