O śmierci Stanisławy Pyjas poinformował w mediach społecznościowych pisarz i dziennikarz Cezary Łazarewicz - autor książki "Na Szewskiej. Sprawa Stanisława Pyjasa", w której opisał historię zmarłego w 1977 roku 24-letniego wówczas studenta polonistyki i filozofii UJ. Matka zmarłego w tajemniczych okolicznościach młodego mężczyzny miała 93 lata. Radio Bielsko uściśla, że kobieta zmarła 26 grudnia w Gilowicach, dzień przed swoimi urodzinami. Jak opisywał Łazarewicz - po latach wciąż przeżywała śmierć syna. Ciało studenta odnaleziono 7 maja 1977 roku na klatce schodowej kamienicy przy ulicy Szewskiej 7 w Krakowie. 24-latek był współpracownikiem Komitetu Obrony Robotników, dlatego opozycyjne środowiska utrzymywały, że zmarł, bo został pobity przez Służby Bezpieczeństwa. Oficjalnie utrzymywano jednak, że mężczyzna spadł ze schodów. Nie żyje matka Stanisława Pyjasa. Kobieta miała 93 lata W reakcji na śmierć studenta już kilka dni później jego przyjaciele powołali Studencki Komitet Solidarności - pierwszą niezależną organizację studencką w PRL. W pierwszej kolejności sprawę śmierci 24-latka zbadali prokuratorzy PRL, którzy pracowali pod nadzorem SB. Jak pisze krakowski IPN, prawdziwe śledztwo zaczęło się dopiero po 1990 roku, gdy ujawniono akta tajnych służb PRL i sprawę przejął IPN. Wznowione śledztwo wykazało, że Pyjas został śmiertelnie pobity. Śledztwo umorzono w 1999 roku, powołując się na brak możliwości ustalenia sprawcy. "Za najbardziej prawdopodobny wątek uznano wtedy pobicie, na polecenie SB, przez byłego boksera 'Wisły', Mariana Węclewicza, który wkrótce po śmierci Pyjasa zginął w zamachu. W dokumentach ze śledztwa zachowała się notatka mówiąca wprost o zleceniu Marianowi Węclewiczowi przez agenta SB ps. 'Janek' pobicia Pyjasa" - przypomina lokalna rozgłośnia. 7 maja 2023 roku w Krakowie obchodzono 46. rocznicę śmierci Stanisława Pyjasa. Mężczyzna pochowany jest na cmentarzu parafialnym w Gilowicach. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!