- Po niespokojnej nocy ze środy na czwartek, naznaczonej kilkoma dużymi próbami przedarcia się na naszą stronę, dzień był dosyć spokojny - podsumował poprzednią dobę rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Przypomniał, że największe obozowisko migrantów, w Bruzgach po stronie białoruskiej, zostało w czwartek ewakuowane, a cudzoziemcy zostali przeniesieni do pobliskiego magazynu białoruskiej firmy logistycznej Bremino. - Urządzono tam ośrodek, w którym migranci mogą się ogrzać i posilić, zregenerować po działaniach, do których są wykorzystywani przez stronę białoruską - dodał. Rzecznik o rotowaniu grup kierowanych na granicę - Mamy również do czynienia z rotowaniem grup, które są kierowane na naszą linię graniczną. Białorusini prowadzą pewne działania, żeby z jednej strony grać na naszych emocjach, pokazując niedolę tych osób, które są przy naszej granicy, a jednocześnie zapewniają im na zapleczu możliwość odpoczynku - powiedział Stanisław Żaryn. - Z drugiej strony mieliśmy do czynienia z brutalną zagrywką związaną z działaniami dezinformacyjnym strony białoruskiej. Białoruska administracja wypuściła nieprawdziwą informację sugerującą rzekomą zgodę strony niemieckiej na korytarze humanitarne. Wygląda to na celową wrzutkę informacyjną, mającą uwiarygodnić plotki krążące wśród migrantów i utwierdzić ich w przekonaniu, że dostaną się do zachodniej Europy - mówił rzecznik. Jak dodał, "widać, że Białoruś jest zainteresowana grą ludźmi, których ściągnięto do tego kraju, grą polityczną na poziomie międzynarodowym, szerzeniem kłamstw, by destabilizować naszą przestrzeń informacyjną, tworzyć podłoże do ewentualnej dalszej destabilizacji". Stanisław Żaryn: W długofalowym planie Białorusi nic się nie zmienia Zdaniem Żaryna można ocenić, że "w długofalowym planie Białorusi nic się nie zmienia". - Spodziewamy się, że Białorusini nadal będą nasyłali grupy cudzoziemców, żeby atakowali naszą granicę, będą wyposażali tych ludzi w niebezpieczne przedmioty. Spodziewamy się także coraz większej agresji ze strony białoruskich funkcjonariuszy, którzy rzucają kamieniami w naszych ludzi, oślepiają ich laserami, oddają strzały w powietrze - powiedział. Za optymistyczny sygnał uznał pierwszy lot z Białorusi do Iraku, którym do kraju wróciło ponad 400 osób deklarujących taka wolę. - To oczywiście nie jest sygnał całościowej zmiany polityki białoruskiej, ale pokazuje, że także państwa Bliskiego Wschodu interesują się sprawą i dostrzegają, na czym realnie polegają działania Białorusi - że jest to wykorzystująca szlak migracyjny operacja polityczna wymierzona w Zachód - powiedział. W czwartek wieczorem w stolicy irackiego Kurdystanu Irbilu wylądował samolot linii Iraqi Airways z migrantami, którzy wcześniej utknęli na granicy Polski i Białorusi. Lot był bezpłatny. O organizacji lotu, zorganizowanego we współpracy z białoruskimi władzami, poinformowało w środę ministerstwo spraw zagranicznych Iraku. Wcześniej w związku z próbami nielegalnego przekraczania zachodnich granic Białorusi przez migrantów przybywających przez lotnisko w Mińsku władze w Bagdadzie zawiesiły loty do tego kraju.