W uzasadnieniu dotyczącym kandydatury Piotrowicza na sędziego TK posłowie PiS przytoczyli jego życiorys. Jak wskazano, po ukończeniu aplikacji prokuratorskiej Piotrowicz szybko awansował do wydziału śledczego ówczesnej Prokuratury Wojewódzkiej w Krośnie, gdzie miał prowadzić najpoważniejsze śledztwa o charakterze kryminalnym czy gospodarczym. Wnioskodawcy zaznaczyli ponadto, że po wprowadzeniu stanu wojennego na skutek krytykowania tego faktu i odmowy przez Piotrowicza prowadzenia śledztw o charakterze politycznym, "z dnia na dzień" został on przeniesiony do prokuratury niższego szczebla. TVN24 przypomina jednak, że w 2016 roku Prokuratura Okręgowa w Krośnie informowała, że Piotrowicz prowadził śledztwa gospodarcze i kryminalne do 31 grudnia 1981 roku. Stan wojenny wprowadzono natomiast 13 grudnia, dlatego - jak przypomina TVN24, powołując się na informacje z Prokuratury - w aktach osobowych nie ma mowy o przeniesieniu "z dnia na dzień". Dodatkowo - jak podaje TVN24 - w aktach nie ma informacji o rzekomych szykanach, których miał doświadczać Piotrowicz. "W aktach osobowych nie znajdują się dokumenty świadczące o wymierzeniu kar lub [przyznaniu - przyp. red.] nagród" - czytamy w odpowiedzi prokuratury.