Szef sejmowej komisji sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz z PiS-u powiedział przed obradami komisji, że w nowelizacji ustawy chodzi przede wszystkim o dokończenie reformy wymiaru sprawiedliwości. Przypomniał też, że Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego zwleka ze zwołaniem posiedzenia Krajowej Rady Sądownictwa. Powiedział, że każdy sędzia jest funkcjonariuszem państwowym i ciążą na nim konkretne obowiązki - między innymi jest zobowiązany do zwołania posiedzenia Krajowej Rady Sądownictwa. Poseł zaznaczył, że pierwsza prezes nie wywiązuje się z tego obowiązku, w związku z czym parlament nie może być bierny. "Trzeba tak doprecyzować prawo, żeby działania bezprawne nie przynosiły takich efektów, o jakie chodzi Małgorzacie Gersdorf" - dodał. Nowoczesna wystąpiła wczoraj z wnioskiem, by pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym odbyło się na sali plenarnej, a nie na posiedzeniu komisji sprawiedliwości. Jak wyjaśniła szefowa klubu Kamila-Gasiuk-Pihowicz, taki jest tryb postępowania z ustawami ustrojowymi. Przewodniczący Stanisław Piotrowicz odpowiedział, że nie podziela jej punktu widzenia. Jego zdaniem, intencje opozycji są czytelne - chodzi o opóźnienie prac nad reformą sądownictwa. Stanisław Piotrowicz zapowiedział, że jutro rano komisja sprawiedliwości zajmie się projektem nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, która umożliwi publikację trzech rozstrzygnięć TK z marca, lipca i listopada 2016 roku. Zostaną one opatrzone komentarzem, że zostały wydane z naruszeniem obowiązującego prawa.