"Piekło wojny aborcyjnej nie jest dla mnie aż tak przerażające, jak śmierć tysiąca niewinnych i bezbronnych istot" - mówił polityk. Dodał też, że jego zdaniem projekt zezwalający na aborcję był "antyspołeczny". Pytany przez Konrada Piaseckiego o odrzucenie obywatelskiego projektu, Pięta zaznaczył, że "zabijanie nienarodzonych dzieci jest czymś złym, niepożądanym, szkodliwym i nie wolno temu pomagać". "Przez moje serce, głowę i ręce inna decyzja przejść nie mogła i myślę, że nasi wyborcy zechcą mi to wybaczyć" - tłumaczył poseł PiS. O słowach Lecha Kaczyńskiego na temat kompromisu, jaki osiągnięto w sprawie aborcji, mówił: "Bardzo szanuję pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego, to wybitny mąż stanu, ale to nie oznacza, że koniecznie muszę się zgadzać z każdym jego poglądem".