Konrad Piasecki: W RMF FM i na RMF24.pl marszałek Senatu Sławomir Karczewski. Dzień dobry, witam. Sławomir Karczewski: Dzień dobry, panie redaktorze, dzień dobry, państwu.Panie marszałku, widząc te dziesiątki tysięcy ludzi na ulicach polskich miast - pan wciąż uważa, że Polaków nie interesuje sprawa Trybunału Konstytucyjnego?- No interesuje, rozmawiamy na ten temat. Wzbudziliście jednak zainteresowanie... - Wzbudzane jest zainteresowanie TK, natomiast jest to spór polityczny, pat konstytucyjny, pat polityczny. Natomiast nie jest to absolutnie kryzys demokracji, a z takimi hasłami, ci którzy organizują te demonstracje wychodzą... Komitet Obrony Demokracji naprawdę nie powinien był powstać, bo nie ma zagrożenia demokracji. Ci ludzie wychodzą, mówią, skaczą na murkach... Pan redaktor Lis powiedział skandaliczne zdanie. Powiedział: pseudopremier... A więc ja mówię: panie Lis, pani premier jest prawdziwym premierem, niech pan tak nie mówi, niech pan nie idzie tą drogą, niech pan zejdzie z tej drogi...Na tego nieszczęsnego Tomasza Lisa Wy - politycy PiS-u - zwracacie największą uwagę, tak jakby on był jakimś liderem politycznym...- No bo staje się w tej chwili liderem politycznym, a w dalszym ciągu pracuje jako dziennikarz. Powinien się zdecydować: albo być politykiem, albo być dziennikarzem. Był pan na tym marszu? Nie był...Ja w ogóle na marsze i demonstracje od 1989 roku chodzę wyłącznie jako obserwator...- Panie redaktorze, nie dlatego, że jestem u pana i patrzę panu prosto w oczy, ale pan jest z krwi i kości dziennikarzem, natomiast pan Lis jest w tej chwili politykiem. I to politykiem agresywnym, nieuczciwym, niesolidnym.Nie chcę o Tomku Lisie długo dyskutować, bo nie temu służy ta rozmowa. Mam wrażenie, że jakbym słyszał tak wiele gorzkich słów, jakie politycy PiS-u kierują pod jego adresem, też byłbym na innym poziomie emocji niż jestem. - No, ale to wynika z tego...A teraz właśnie pytanie, co z tego wynika...- ...w jaki sposób się zachowuje. Wynika z tego, jak przeprowadzał wywiad z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. Kłamał, po prostu kłamał, w żywe oczy kłamał. Jest kłamcą. Panie marszałku, jak pan patrzy na tych wszystkich, którzy demonstrują - "komuniści", "złodzieje" i "najgorszy sort Polaków"? - Nie, oczywiście, że nie. To dlaczego takie gorzkie i ostre słowa są kierowane pod ich adresem? - W polityce padają ostre słowa. Źle, jeśli się je cytuje później, wypowiada wyrwane z kontekstu. Dobrze jest, jeśli się wysłucha całej wypowiedzi, całej myśli, całego wątku. Wtedy można rozwinąć swoje myśli. Panie marszałku, ale ci, którzy słyszą o sobie takie rzeczy, im może być trudno wybaczyć i zapomnieć politykom PiS-u, tak mocne sformułowania na swój temat. Nie boi się pan tego? - Panie redaktorze, te słowa nie są skierowane do zwykłych uczestników marszów. Natomiast ci, którzy organizują te marsze, robią to z cynicznego wyrachowania politycznego. Tylko i wyłącznie. Komuniści i złodzieje? Naprawdę, aż tak? - Panie redaktorze, jest to pewnego rodzaju przenośnia. Pan prezes mówił o VAT-cie. Najprawdopodobniej będzie komisja śledcza, która zbada to, wyjaśni. To, czyli co? - Dużo wskazuje na to, że w poprzednich latach kilkadziesiąt miliardów złotych rocznie Skarb Państwa tracił w wyniku nieprawidłowo wyciąganych pieniędzy z VAT-u... I co, PiS powoła komisję śledczą? - Nie wiem. Ja uważam, że powinna być powołana komisja śledcza. Jeśli tak było, jeśli kilkadziesiąt miliardów złotych rocznie nie wpływało do budżetu, to jest to jest to największa afera ostatnich lat. Jak pan widzi, słyszy, obserwuje tę atmosferę, w której dzisiaj się pogrążamy - czy to jest ta łagodna, pogodna i sympatyczna twarz Prawa i Sprawiedliwości, którą pan tak reklamował w kampanii wyborczej? - Reklamowałem i będę reklamował, dlatego że mamy sympatyczną twarz i chcemy dobrej zmiany w Polsce. Ale widzi pan obrady komisji sprawiedliwości albo obrady Sejmu. Przecież przepychanie na siłę ustaw kolanem nie wygląda pięknie.- Ale w jaki sposób zachowuje się w tej chwili opozycja? Przecież to jest histeryczny atak. Ci ludzie nie mogą pogodzić się z tym, że przegrali.Wie pan, jak są pozbawiani prawa głosu, to ciężko, żeby nie byli trochę podenerwowani.- Są pewne reguły. Jeżeli zostanę tutaj po programie i będę mówił, to pan mi wyłączy mikrofon.Ale nie, proszę mówić.- Nie, na pewno pan mi wyłączy mikrofon.Gorzej może być z transmisją tego, co pan mówi.- Przecież mamy określony czas. Jest regulamin Sejmu. Jeśli mówcy wchodzą na mównicę, zgłaszają po 10, 20 razy ten sam wniosek formalny......zbójeckie prawo opozycji. Jak pan był w opozycji, też pan pewnie robił takie rzeczy. Chociaż w Senacie są inne reguły działania. - Nie, nigdy nie robiliśmy. Nawet posłowie tego nie robili, nie zgłaszali kilkanaście razy tych samych wniosków.Ale jak można naprawiać Trybunał Konstytucyjny ustawą, która nie dość, że jest przepychana w taki sposób, to gołym okiem widać, że jest sprzeczna z konstytucją.- Moim zdaniem, bardzo dobrze, że jest zmieniona ustawa o Trybunale Konstytucyjnym i to szybko.Ale w sposób sprzeczny z konstytucją. Jak można zapisać, że większość potrzebna Trybunałowi to jest 2/3, skoro konstytucja wyraźnie mówi, że to jest po prostu większość.- Nie rozumiem. Jak to? Dlaczego?W ustawie jest napisane, że decyzje Trybunału mają być podejmowane większością 2/3 głosów. A w konstytucji jest napisane, że to ma być większość. A każdy panu powie, że większość to jest zwykła większość.- Ale można tę większość również doprecyzować i określić. To nie jest niezgodne. Nie jestem prawnikiem, nie jestem konstytucjonalistą, ale uważam, że to jest zgodne z konstytucją. Jeżeli konstytucja mówi, że większością, a w ustawie określamy, jaka to jest większość, to jest dobrze, jest ok. A jeśli konstytucja mówi na przykład, że ministra można odwołać większością głosów, też można napisać, że to miała być większość, nie wiem 7/8 albo 15/6 ? - No nie, tego nie można zrobić. A widzi pan, no właśnie. - Panie redaktorze, te zmiany prowadzą do tego, żeby Trybunał Konstytucyjny tak naprawdę wzmocnić. Jeśli Pan przejrzy i dokładnie wczyta się... Raczej sparaliżować... - Nie, ja bym chciał, żeby Trybunał Konstytucyjny pracował nie jeden, nie dwa dni w tygodniu, tylko pracował 5 dni w tygodniu, tak jak my wszyscy pracujemy. Pan ma codziennie program, a sędziowie Trybunału Konstytucyjnego niech ostro pracują. Niech ostro pracują. Będą w stanie podejmować decyzje większością 2/3 głosów? Ciężko jest podjąć decyzje często. - Niech ostro pracują. Niech pracują przynajmniej 40 godzin tygodniowo. Nie boi się pan, że zanim dojdziecie do tej dobrej zmiany, którą zapowiadacie, to poparcie Polaków rekordowo wam spadnie? - Nie sądzę. Bo widzi pan co się dzieje. Sondaże w dół, zaufanie w dół, sympatia w dół. - Nie, panie redaktorze, ale proszę spojrzeć na te sondaże... Patrzę... - ...mamy stabilną większość. Stabilną większość, to macie w Sejmie. - Jeden raz zapowiedziany dzień wcześniej sondaż dla pana Petru okazał się dla niego korzystny. To dziwne i stawiam duży znak zapytania przy jego wypowiedzi. Myśli pan, że to Petru robi te sondaże?- Nie, nie. Może zna ich rezultaty po prostu. - Na pewno nie robi tych sondaży, natomiast znał dzień wcześniej wyniki sondażu, który był wykonywany dzień później. Czyli uważa pan, że za 500 zł ludzie wybaczą wszystko to, co się dzieje? - Panie redaktorze, my mamy program i to dobry. Program dobrych zmian dla Polski, nie mówiący tylko o 500 zł dla dzieci, ale wprowadzający zmiany w oświacie, zmiany w służbie zdrowia. Naprawdę mamy bardzo dobry program. I chcemy wprowadzić te zmiany, ponieważ mamy większość. Dostaliśmy mandat od społeczeństwa, chcemy te zmiany wprowadzać i wprowadzamy je. Jakoś mniej ochoczo niż np. walka z Trybunałem Konstytucyjnym. Można by te 500 złotych na dziecko przyjąć tak szybko, jak ustawę o Trybunale, czy kolejne ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, gdyby komuś na tym tak bardzo zależało. - Te ustawy ważne społecznie muszą być skonsultowane społecznie. Muszą być skonsultowane również w drodze konsultacji obywatelskich i dlatego... Z Trybunałem też by można tak robić. Panie marszałku, a pytanie, czy... - A czy Platforma Obywatelska pytała się w czerwcu społeczeństwa? Czy KOD nie powstał... Ale tamta ustawa dwa lata była przyjmowana. Dwa lata! - No właśnie, dwa lata. A wasze ustawy - dwa dni. - Ale zła, beznadziejna ustawa była tak długo. A my dobre ustawy wprowadzamy w krótkim czasie po to, żeby naprawić to, co Platforma Obywatelska zepsuła. Tylko, że ich zła ustawa została odrzucona przez Trybunał Konstytucyjny i dzisiaj nie obowiązuje, a waszymi ustawami nawet Trybunał nie będzie się miał czasu zająć. - Ale Platforma Obywatelska, panie redaktorze, zrobiła zamach na demokrację, zamach na konstytucję, zamach na Trybunał Konstytucyjny i była cisza. My mówiliśmy, ale nikt nie słuchał tego, o czym mówiliśmy. Panie marszałku, ale wy dzisiaj robicie to w trójnasób. - Nie, nie, nieprawda. Robimy dobrą zmianę również w Trybunale Konstytucyjnym. Ostatnie pytanie. Czy 500 złotych na dziecko będzie opodatkowane? - Nie. Jest pan absolutnie przekonany? - Ja nie wiem, panie redaktorze, co wyjdzie z Sejmu, co wyjdzie z Senatu. Tego nie wiem. Założenie było takie, aby 500 złotych nie było opodatkowane. To jest 500 złotych na każde dziecko. 500 złotych na pierwsze dziecko, jeśli jest uboga rodzina i 500 złotych dla wszystkich dzieci... I nieopodatkowana. Dla dzieci emigrantów też? Też. - Tutaj czytam, zastanawiam się na ten temat, bo jednak, panie redaktorze, jeśli ktoś dostaje zasiłek w Anglii i będzie dostawał jeszcze nasz zasiłek... Nie chciałbym, żeby zasiłki były dublowane tak, jak nie chcę, żeby Polacy pracujący za granicą byli podwójnie opodatkowani. Tak samo nie powinni otrzymywać podwójnych zasiłków. Stanisław Karczewski w Kontrwywiadzie RMF. Dziękuję bardzo. - Bardzo dziękuję panie redaktorze, dziękuję państwu. Dobrych, wesołych świąt życzę państwu. I dobrej zmiany. - I dobrej zmiany. Konrad Piasecki