- Stan wojenny był dobrze przemyślany i wprowadzono go dopiero wtedy, gdy okazało się, że Solidarności nie da się rozbić i opanować od wewnątrz - powiedział Dudek. Według niego, nie można powiedzieć, że stan wojenny był mniejszym złem, bo uchronił Polskę przed interwencją radziecką bądź ograniczył rozlew krwi. - Odrzucam filozofię mniejszego zła. Stan wojenny był po prostu złem - uważa Dudek. Zdaniem historyka, są dokumenty, które wskazują, że interwencja ZSRR była w 1981 roku mało prawdopodobna. - Oczywiście nie można jej absolutnie wykluczyć, ale jest faktem opartym na źródłach, że przez cały 1981 rok Rosjanie naciskali Jaruzelskiego, by zrobił "porządek" własnymi siłami - powiedział Dudek. Dodał też, że "nie da się udowodnić, że alternatywą dla 13 grudnia była np. wojna domowa". Gość czata INTERIA.PL nie chciał jednoznacznie określić generała Jaruzelskiego mianem czy to postaci tragicznej, czy też przestępcy. - Jedno słowo to za mało. Generał Jaruzelski był dyktatorem z obcego nadania. Natomiast w pewnym stopniu jest też postacią tragiczną - ocenił. Nie zgodził się z opiniami internautów, że Jaruzelski powinien iść do więzienia. - Wydaje mi się, że w zupełności wystarczyłby uczciwy proces przed Trybunałem Stanu zakończony uznaniem jego winy bez orzekania kary. Chodzi o wyrok w imieniu demokratycznej III RP ku przestrodze potencjalnych naśladowców, a nie o odwet - podkreślił. Dudek dodał, że władze PRL-u nie osiągnęły tego, co sobie założyły wprowadzając stan wojenny. - Jaruzelski długo wierzył, że pod osłoną czołgów zreformuje gospodarkę i przekona Polaków do realnego socjalizmu. To się nie mogło udać - powiedział gość INTERIA.PL. Przeczytaj relację z czata