To wniosek płynący z dorocznej kontroli konserwatorskiej, przeprowadzanej przed Wielkanocą. Wizyta konserwatora miała na celu przede wszystkim sprawdzenie, jak zachowywała się struktura jednego z najsłynniejszych znajdujących się w Polsce obrazów w czasie ostatnich miesięcy, odkąd ikona została umieszczona w nowej kasecie. Opiekujący się obrazem od ponad 30 lat prof. Wojciech Kurpik z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie poinformował, że w trzech miejscach obrazu warstwa malarska straciła kontakt z podłożem, wcześniej odspojeń było więcej. "W relacji do tego, co było rok temu, oczywiście to jest wyraźna poprawa. Nie potrafię powiedzieć, na ile w tym mają udział te trzy miesiące, kiedy obraz przebywał w komfortowych warunkach klimatycznych. Sprawdzałem obraz przed tymi trzema miesiącami, było kilka odspojeń, pięć czy sześć. Wtedy ciągle jeszcze ta aktywność negatywna kurczącego się drewna była faktem" - powiedział naukowiec, cytowany przez biuro prasowe Jasnej Góry. "W tej chwili te trzy odspojenia to raczej jeszcze dalszy ciąg tego procesu. Siłą inercji drewno oddaje wilgoć ze swoich głębszych partii. () To są procesy fizyko-chemiczne wewnątrz drewna, czasami bardzo skomplikowane. A tu mamy do czynienia ze strukturą bardzo wrażliwą, bo pod podłożem jest samo drewno, które reaguje, a na jego powierzchni leży zaprawa, która niestety została pozbawiona już przez wieki spoiwa" - dodał prof. Kurpik. Dlatego - jak zaznaczył - cała uwaga konserwatorska powinna się skupiać właśnie na tym, żeby zabezpieczyć drewno i stabilne warunki wilgotności, w których ono się "uspokoi". Zdaniem prof. Kurpika, umieszczenie obrazu w specjalnej kasecie to przełom w opiece nad tym niezwykłym wizerunkiem. W kasecie drewno dostaje wilgotność bardzo precyzyjnie wymierzoną urządzeniami, a powietrze jest bardzo dokładnie filtrowane. Jest też odtleniane, w rezultacie w przestrzeni klimatycznej obrazu jest dużo azotu. "Dzięki temu nie mamy problemu z mikroorganizmami. Poza tym, jeśli są jeszcze jakieś metalowe elementy, na przykład gwoździe, a obraz ma srebrne gwoździe, to korozja i inne sprawy, za które tlen jest odpowiedzialny, przestają być takie groźne" - wyjaśnił prof. Kurpik. Jak ocenił, pewną informację na temat aktualnego stanu drewna i obrazu będzie można podać po rocznym przebywaniu obrazu w nowych warunkach. Cudowny wizerunek Matki Bożej został sprowadzony na Jasną Górę w 1382 r. Opinie o jego pochodzeniu są rozbieżne. Według niektórych źródeł autorem obrazu miał być św. Łukasz Ewangelista, który miał go namalować na deskach stołu, przy którym spożywała posiłki Święta Rodzina. Badania wskazują na XIII-XIV-wieczne pochodzenie malowidła; powstało ono prawdopodobnie na Bałkanach. Ikona przedstawia Najświętszą Maryję Pannę trzymającą na ręku Dzieciątko Jezus. Prawy policzek Matki Bożej znaczą dwie równoległe rysy, przecięte trzecią na linii nosa. Na szyi widocznych jest sześć cięć. To pozostałości po napadzie na klasztor w 1430 r. Banda rabusiów z Czech, Moraw i Śląska po włamaniu się do Kaplicy Matki Bożej zdjęła obraz z ołtarza, ograbiła go z kosztowności i pocięła szablami twarz Madonny. Drewniana podstawa obrazu rzuconego na podłogę pękła na trzy części. Po tym napadzie i późniejszym odnowieniu ikony, popularność jasnogórskiego sanktuarium wzrosła. Potwierdzeniem łask otrzymywanych przez wiernych za pośrednictwem Matki Bożej są liczne pozostawiane na Jasnej Górze wota i rozwój tego miejsca kultu.