Na ślad poszukiwacza "skarbów" wpadli policjanci ze specjalnego wydziału do zwalczania przestępstw przeciwko dziedzictwu narodowemu. Funkcjonariusze monitorują m.in. portale aukcyjne w poszukiwaniu zabytkowych dzieł i przedmiotów nielegalnie wystawionych do sprzedaży. Policjanci na jednym z portali zauważyli, że jeden z internautów oferuje do sprzedaży średniowieczny grot włóczni - cena wyjściowa licytacji wynosiła 500 zł - poinformowała w niedzielę rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Magdalena Zielińska. Funkcjonariusze obserwowali aukcję i namierzyli sprzedawcę. W ten sposób dotarli do 52-letniego mieszkańca Skierniewic. W czasie przeszukania jego mieszkania - obok grotu - znaleziono także kilka monet z XVII wieku i okresu I wojny światowej oraz kamienny przęślik. Ustalono, że wszystkie "skarby" pochodziły z nielegalnych wykopalisk. 52-latek zaprzeczał, że prowadził wykopaliska. Zeznał, że kamienny przedmiot znalazł na terenie grodziska koło Mławy, a monety i grot włóczni znalazł jego nieżyjący już ojciec. Policja nie wyklucza, że 52-latek usłyszy zarzut przywłaszczenia tych zabytków na szkodę Skarbu Państwa. - W myśl obowiązujących przepisów nawet posiadanie przedmiotów pochodzących z nielegalnych wykopalisk jest zabronione i stanowi przestępstwo przywłaszczenia na szkodę Skarbu Państwa. Grozi za to kara do dwóch lat pozbawienia wolności - wyjaśniła Zielińska.