- Szczególnie dużym obciążeniem dla dachu jest śnieg padający w czasie znaczących wahań temperatury między dniem i nocą - mówi Informacyjnej Agencji Radiowej brygadier Adam Dziura z siedleckiej straży pożarnej. Jak tłumaczy, dzieje się tak, ponieważ woda, która wydostaje się z takiego śniegu pozostaje na dachu w formie skroplonej lub lodu. Przed nami - jak zapowiadają synoptycy - mroźne, ale i słoneczne dni, które będą sprzyjać tworzeniu się sopli lodowych. Są one równie niebezpieczne co zalegający śnieg. - Oprócz samego ich ciężaru i energii dynamicznej, która powstaje podczas spadania sopla, jest on najczęściej również bardzo ostry - przypomina brygadier Adam Dziura. - Może to stanowić wręcz śmiertelne zagrożenie - ostrzega. - Dlatego nie narażajmy siebie i innych - apeluje komendant Straży Miejskiej w Siedlcach Sławomir Garucki. Przypomina równocześnie, że oczyszczanie dachu ze śniegu i sopli lodowych jest obowiązkiem właściciela lub zarządcy nieruchomości. Ci, którzy go zaniedbują muszą liczyć się z konsekwencjami w postaci mandatów w wysokości od 20 do 500 złotych. Po tragicznym zawaleniu się dachu hali Międzynarodowych Targów Katowickich w styczniu 2006 roku, w wyniku którego zginęło 65 osób, rośnie świadomość zarządzających obiektami. Zalegający śnieg jest na bieżąco monitorowany i w miarę potrzeb usuwany m.in. w większości sklepów wielkopowierzchniowych. Wszystkie przypadki zaniedbań mogących zagrażać zdrowiu lub życiu ludzi należy zgłaszać powiatowym inspektorom nadzoru budowlanego.