Opinie o terminie imprezy przypadającym w dniu Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny są podzielone. Krytycznie wypowiada się m.in. Lech Wałęsa, który chciałby przesunięcia koncertu; sceptyczni są kościelni hierarchowie. Inicjatorem akcji protestacyjnej, która ma rozpocząć się 1 sierpnia jest specjalnie powołany w tej sprawie Komitet Obrony Wiary i Tradycji Narodowych "Pro Polonia". Jego przewodniczącym jest radny województwa mazowieckiego Marian Brudzyński. Zobacz, co piszą na temat "krucjaty" światowe media W poniedziałek wystosował on "list do kapłanów", w którym zwrócił się o wsparcie. "Zrządzeniem Opatrzności zostajemy poddani w Warszawie w dniu 15 sierpnia - kiedy to obchodzimy Święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny - sprawdzianowi z miłości do naszej Pani i Matki" - czytamy w liście, którego kopię otrzymała PAP. Zamieszania wokół koncertu nie chciał we wtorek komentować sekretarz generalny Konferencji Episkopatu bp Stanisław Budzik. "Nie chciałbym się na ten temat wypowiadać, żeby nie robić reklamy nie tej Madonnie, co trzeba" - powiedział PAP. W ocenie przewodniczącego Rady ds. Społecznych Konferencji Episkopatu bp. Piotra Jareckiego, istotne są motywy, jakimi kierowano się przy wyborze daty koncertu. "Gdyby intencją było to ażeby cień rzucić czy przeszkodzić ludziom wierzącym w oddawaniu czci Matce Najświętszej to byłoby złe, ale ja tego nie wiem. Może dzień był (wybrany - PAP) przypadkiem i koncert zorganizowano akurat 15 sierpnia, kiedy my celebrujemy Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny" - powiedział. Przeciwny organizowaniu koncertu jest były prezydent Lech Wałęsa. "Nie powinno dochodzić w tym dniu, w wielkim święcie wiary polskiej, do tego typu konfrontacji" - powiedział PAP, dodając, że apeluje do organizatorów, by przesunęli termin koncertu. "Nie walczę, nie włączam się w protesty, tylko taki jest mój punkt widzenia. Jestem związany z Madonną Królową Polski na całe życie i nie chcę, by tu było konfrontowanie, by mnie ktoś przeszkadzał w modlitwie" - powiedział. Wałęsa dodał, że on sam nie ma nic przeciwko występom amerykańskiej piosenkarki. "Ja Madonnę, tą piosenkarkę lubię nawet, podziwiam, ale po co (jej koncert - PAP) w takim dniu, kiedy ja chciałbym być skupiony, chciałbym się modlić" - powiedział Lech Wałęsa. Do czasu nadania tej depeszy PAP nie udało się uzyskać stanowiska organizatorów koncertu.