"Kolegium powtórzyło swoje stanowisko w sprawie wagi wolnych i uczciwych wyborów w Polsce w kontekście kryzysu koronawirusa" - powiedział na konferencji prasowej w Brukseli rzecznik KE Eric Mamer. Wiceszefowa KE Viera Jourova zapowiadała pod koniec kwietnia, że KE przeanalizuje wpływ na kampanie wyborcze i wybory środków podjętych przez państwa UE w kontekście pandemii COVID-19. "Bardzo uważnie śledzę sprawy w Polsce. Martwię się o wolne i uczciwe wybory, o legalność i konstytucyjność takich wyborów. Gdybym była obywatelem polskim, chciałabym dokładnie wiedzieć, jak odbędzie się głosowanie, co proponują wszyscy kandydaci, ponieważ wybory odbędą się wkrótce. Miałabym wiele innych pytań, ale Polacy powinni zadać sobie sami te pytania, ponieważ organizacja wyborów jest sprawą narodową" - podkreślała. KE nie będzie interweniować w sprawie wyborów KE zastrzegła, że nie zamierza podejmować kwestii wyborów prezydenckich w Polsce w ramach procedury art. 7 unijnego traktatu. Unijny komisarz sprawiedliwości Didier Reynders mówił na posiedzeniu komisji wolności obywatelskich Parlamentu Europejskiego 23 kwietnia, że decyzje w sprawie tego, czy wybory mogą się odbyć, czy powinny być przełożone, muszą być zgodne z zobowiązaniami nakładanymi na państwo przez prawo międzynarodowe. "Te wybory muszą być wolne i równe. Muszą być zgodne z art. 2 Traktatu o UE. Tylko w ten sposób te wybory będą mogły zostać uznane za ważne" - oświadczył Reynders. Jak zaznaczył, wytyczne Komisji Weneckiej mówią o tym, że zmian w prawie wyborczym nie powinno się przeprowadzać w roku poprzedzającym wybory. Dodał, że Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) określiła swoje stanowisko, w którym mówi, że obecne ograniczenia w przemieszczaniu i spotykaniu się uniemożliwiają prowadzenie kampanii wyborczej. "Jeśli wybory odbędą się w obecnej sytuacji, mogą nie sprostać szeregowi norm międzynarodowych" - ostrzegł komisarz UE. Z Brukseli Krzysztof Strzępka