Kiedy media nagłośniły sprawę okoliczności śmierci Igora Stachowiaka, Komendant Główny Policji zapewniał, że w tej formacji nie ma miejsca dla takich funkcjonariuszy. Czterej policjanci, którzy przesłuchiwali Stachowiaka, stracili pracę w policji. Jednak jeden z nich, jak informuje Polsat News, już dwa tygodnie po tragedii rozpoczął służbę w Żandarmerii Wojskowej. Adam W. został zatrudniony w tej podlegającej MON formacji 1 czerwca 2016 roku. Przypomnijmy, że byli policjanci - jak informowała niedawno prokuratura - usłyszeli zarzuty fizycznego i psychicznego znęcania się nad osobą pozbawioną wolności.