Na ostatnich czterech posiedzeniach obrońcy Romana Polańskiego starali się przekonać sąd, że ekstradycja jest bezzasadna, ponieważ między Polańskim, pokrzywdzoną i amerykańskim prokuratorem doszło do ugody, a reżyser odbył karę, którą miało być 42 dni obserwacji psychiatrycznej.Na dzisiejszym posiedzeniu sąd przewidział wystąpienia prokuratora oraz obrońców i wydanie postanowienia. Jeżeli sąd prawomocnie stwierdzi dopuszczalność ekstradycji, ostateczną decyzję w sprawie wydania lub niewydania Polańskiego do USA podejmie minister sprawiedliwości. Natomiast jeżeli sąd prawomocne uzna, że ekstrakcyjna jest niedopuszczana, decyzja będzie ostateczna.W 1977 roku Roman Polański został oskarżony o gwałt na 13-letniej dziewczynce. W ramach umowy pozaprocesowej reżyser przyznał się do zabronionego czynu i spędził 42 dni na obserwacji psychiatrycznej. Gdy jednak dowiedział się, że sędzia chce wycofać się z porozumienia, co może oznaczać dla niego więzienie, wyjechał ze Stanów Zjednoczonych do Francji. Od tego czasu władze USA traktują go jako uciekiniera przed wymiarem sprawiedliwości.