Jak podał w rozmowie z Interią mł. insp. Sebastian Gleń, funkcjonariuszy powiadomiono, że kobieta dokonała aborcji i ma myśli samobójcze. O sytuacji mundurowych miał powiadomić lekarz. Takiej wersji zaprzecza pani Joanna, która twierdzi, że jasno dawała do zrozumienia, że "nie chce sobie nic zrobić". Taki obraz sprawy potwierdzać ma nagranie, które udało się zarejestrować w szpitalu. Materiał z ukrytej kamery można zobaczyć na stronie polsatnews.pl. Zdaniem profesor Ewy Gruzy, jeśli przyjmiemy, że lekarz poinformował policję o wzięciu przez kobietę leków poronnych, to wówczas oznaczałoby złamanie tajemnicy lekarskiej. - Lekarz złamał podstawową zasadę. Idąc do lekarza wierzymy, że chroni nas tajemnica zawodowa, tajemnica lekarska. Wierzymy, że to co mówimy lekarzowi, jest tylko i wyłącznie do niego skierowane. Wierzymy, że on się tymi informacjami nie podzieli, chyba, że sąd zwolni go z tajemnicy - tłumaczyła. - Jeżeli mielibyśmy taką sytuację, to należy rozpocząć postępowanie wobec lekarza, który mówiąc krótko, złamał zasady m.in. tajemnicę lekarską - dodała. Dyskusyjna interwencja policji Również wobec zachowania policjantów wysuwane są głosy krytyczne. Jak twierdzi pani Joanna, funkcjonariuszki prowadziły interwencję w sposób upokarzający m.in. "kazały się rozebrać do naga, robić przysiady". Według ekspertki z Katedry Kryminalistyki Uniwersytetu Warszawskiego, doszło w tym przypadku, do przekroczenia uprawnień. Zobacz też: Interwencja policji wobec ciężarnej Joanny. Naczelna Izba Lekarska zabrała głos - Gdyby policjanci byli lepiej wyszkoleni, może przeczytaliby ustawę o policji, to wiedzieliby, że wszystkie czynności które wykonują, muszą się odbywać z respektowaniem godności człowieka. Ochroną i poszanowaniem praw człowieka - podkreśliła. - Policjanci przekroczyli swoje uprawnienia. (...) Tutaj nie było, ani podejrzenia popełnienia przestępstwa, ani podstaw do tego, żeby zaczynać interwencję. Wykonywali swoje działania na terenie gabinetu lekarskiego, gdzie lekarz zachował się rozsądnie, bo właściwie nie pozwolił im na interwencję, do czego miał prawo - stwierdziła prof. Gruza. Reakcja Naczelnej Izby Lekarskiej Głos w sprawie pani Joanny zabrała także Naczelna Izba Lekarska, która w specjalnym komunikacie poinformowała o wszczęciu postępowania wyjaśniającego. "Wedle uzyskanych przez nas informacji służby zostały zawiadomione ws podejrzenia próby samobójczej. Lekarz, który podejrzewa taką próbę, ma obowiązek powiadomić odpowiednie służby, by ratować zagrożone życie. Rozmowy z dyspozytorem 112 są nagrywane, stąd jest to do zweryfikowania (treść zawiadomienia). W przypadku naruszenia tajemnicy lekarskiej odpowiedni Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej rozpocznie postępowanie w sprawie" - napisano. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!