Nieprawidłowości w śledztwie po porwaniu Olewnika bada, pod nadzorem Prokuratury Krajowej, olsztyńska prokuratura. Schetyna powiedział, że po to, "żeby postawić konkretne zarzuty, żeby ocenić sytuację w konkretny sposób", potrzeba kilku tygodni. Wicepremier podkreślił, że dla niego najważniejsza jest odpowiedź na pytanie, "co trzeba zrobić, żeby wyjaśnić, dlaczego przez te pierwsze trzy lata i prokuratura, i policja dopuściły się tylu zaniedbań i błędów, a także zaniechań". - Musimy mieć wiedzę, jakie były powody i przyczyny takich nieprofesjonalnych i niefachowych działań - zaznaczył Schetyna. Wicepremier przypomniał, że do dyspozycji Prokuratury Krajowej przekazano 8 policjantów dochodzeniowych, którzy "tę sprawę badają od miesięcy". Do porwania Krzysztofa Olewnika, syna mazowieckiego przedsiębiorcy, doszło w nocy z 26 na 27 października 2001 roku. Sprawcy zażądali okupu. Kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną. W lipcu 2003 roku okup przekazano porywaczom, jednak uprowadzony nie został uwolniony. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany. Proces w tej sprawie, której akta liczą 112 tomów, toczył się od października 2007 roku. 31 marca Sąd Okręgowy w Płocku skazał dwóch zabójców Olewnika - Sławomira Kościuka i Roberta Pazika na kary dożywotniego więzienia. Na ławie oskarżonych znalazło się w sumie 11 osób, ośmioro skazano na kary od roku więzienia w zawieszeniu do 15 lat pozbawienia wolności; jednego z oskarżonych sąd uniewinnił. Kilka dni później - czwartego kwietnia - Kościuk popełnił samobójstwo. Powiesił się na prześcieradle w celi aresztu w Płocku. Śledztwo w tej sprawie wszczęła tamtejsza prokuratura rejonowa. Odrębne, wewnętrzne postępowanie wyjaśniające prowadzone jest także w płockim Zakładzie Karnym. W czerwcu 2007 r. samobójstwo popełnił też Wojciech F. (szef gangu, który porwał Olewnika). Śledczy zamierzali przypisać mu tzw. sprawstwo kierownicze. W jego organizmie znaleziono alkohol i śladowe ilości amfetaminy.