Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił we wtorek decyzję komisji weryfikacyjnej w sprawie nieruchomości przy stołecznej ul. Nabielaka 9, gdzie mieszkała tragicznie zmarła działaczka lokatorska Jolanta Brzeska. Przewodniczący komisji weryfikacyjnej Sebastian Kaleta zapowiedział złożenie w tej sprawie skargi kasacyjnej do NSA. Rzecznik stołecznego ratusza wskazał, że decyzją WSA sprawa kamienicy przy ul. Nabielaka 9 została zwrócona do ponownego rozpatrzenia przez komisję weryfikacyjną. "Kamienica na Nabielaka nie została zwrócona nieuczciwym nabywcom, jak sugerowali to niektórzy w mediach społecznościowych" - zaznaczył. "Respektujemy decyzję WSA" - dodał. Również pełnomocniczka miasta mec. Zofia Gajewska wskazywała we wtorek, że wyrok to dopiero jeden z elementów postępowania. "Jeśli on się uprawomocni, to sprawa wraca do komisji. Wtedy komisja, biorąc pod uwagę wytyczne sądu, będzie mogła jeszcze raz w tej sprawie rozstrzygnąć" - powiedziała. Decyzja reprywatyzacyjna Decyzję reprywatyzacyjną w styczniu 2006 r. podpisał Mirosław Kochalski - ówczesny sekretarz m.st. Warszawy. Na jej mocy kamienicę przekazano trojgu spadkobiercom dawnych właścicieli i znanemu "kupcowi roszczeń" Markowi M., który część praw miał nabyć za bezcen od innych spadkobierców. Reprywatyzację nieruchomości przy ul. Nabielaka 9 komisja weryfikacyjna uchyliła w grudniu 2017 r., nakazując jednocześnie Markowi M. zwrot ponad 2,9 mln zł. Komisja argumentowała, że po reprywatyzacji sytuacja lokatorów kamienicy radykalnie się pogorszyła: podwyższono czynsze, co doprowadziło do powstania zaległości finansowych, a to z kolei skutkowało postępowaniami o zapłatę i eksmisjami. W konsekwencji niemal wszyscy lokatorzy opuścili swoje mieszkania. Skargę na decyzję komisji w zakresie uzasadnienia złożyło m.st. Warszawa, zaskarżył ją także Marek M. Uchylenie skargi We wtorek warszawski sąd zdecydował o jej uchyleniu, odrzucając wcześniej wniosek ratusza o odroczenie postępowania. Uzasadniając decyzję sądu, sędzia Dariusz Pirogowicz wskazywał m.in. na formalne braki decyzji komisji. Sąd zaznaczył też, że nie kwestionuje tego, iż po reprywatyzacji ze strony Marka M. miały miejsce "nieprawidłowe zachowania", wskazał jednak, że decyzja, o której mowa, decydowała tylko o gruntach, a nie o budynku. "Budynek cały czas był własnością dawnych właścicieli, więc (decyzja ratusza) nie mogła wywołać tych skutków, o których mowa w decyzji komisji" - ocenił. W rozprawie wzięli udział mieszkańcy, a także przedstawiciele organizacji społecznych, m.in. Jan Śpiewak, lider stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa, które zostało dopuszczone do postępowania jako strona. W czasie odczytywania uzasadnienia wyroku część osób, w tym córka Jolanty Brzeskiej, opuściła salę sądową na znak protestu.