"Warszawski prokurator regionalny wyznaczył naszą prokuraturę, z pominięciem właściwości miejscowej, do przeprowadzenia tego postępowania. Dostaliśmy wszystkie zawiadomienia, które w tej sprawie wpłynęły, wyznaczony jest prokurator referent, sprawa została u nas zarejestrowana w zeszłym tygodniu" - powiedział w piątek PAP prok. Mariusz Piłat z praskiej prokuratury okręgowej. Dodał, że obecnie "prokurator analizuje wszystkie zawiadomienia oraz analizuje stan faktyczny i stan prawny". "Decyzja w tej sprawie, to jest kwestia analizy prawnej (...) cały materiał dowodowy znajduje się już w aktach, jest kwestia jego oceny i wydania decyzji" - wskazał. Przypomniał, że prokurator na decyzję, czy wszcząć w sprawie śledztwo, czy też odmówić jego wszczęcia, ma 30 dni, czyli w tym przypadku powinien ją podjąć do 22 kwietnia. W marcu do warszawskiej prokuratury okręgowej - jak wówczas informowano - wpłynęło ponad 100 zawiadomień o przestępstwie nieopublikowania wyroku TK z 9 marca ws. nowelizacji ustawy o Trybunale. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Michał Dziekański mówił wtedy, że postępowanie sprawdzające jest prowadzone pod kątem przestępstwa przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązku przez funkcjonariusza publicznego i na szkodę interesu publicznego. Grozi za to do 3 lat więzienia. Prok. Piłat, mówiąc w piątek o decyzji w sprawie przeniesienia tej sprawy z Prokuratury Okręgowej w Warszawie do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, wskazał, że prokurator regionalny musi w sposób równomierny obciążać obie stołeczne prokuratury. Rząd nie uznał wyroku 9 marca 12-osobowy skład TK orzekł, że cała nowela ustawy o TK autorstwa PiS narusza cztery zasady konstytucji. Za niezgodne z konstytucją uznał jej szesnaście zapisów. Zdania odrębne złożyli Julia Przyłębska i Piotr Pszczółkowski, według których TK nie mógł pominąć noweli przy jej badaniu. Według rządu nie był to wyrok i dlatego nie będzie publikowany. "Stanowisko niektórych sędziów Trybunału Konstytucyjnego zaprezentowane 9 marca stwarza jedynie zewnętrzne pozory wyroku TK; od strony prawnej nie jest on wyrokiem" - mówiła w Sejmie szefowa kancelarii premiera Beata Kempa. Z kolei rzecznik rządu Rafał Bochenek zaznaczał: "Niestety nie możemy tego komunikatu TK opublikować, ponieważ pani premier również działa na podstawie i w granicach prawa". Prezes TK Andrzej Rzepliński podkreślał, że wyrok musi być opublikowany w Dzienniku Ustaw. Wydaje go prezes Rady Ministrów przy pomocy Rządowego Centrum Legislacji. Prezes Rządowego Centrum Legislacji nie wydał decyzji o odmowie publikacji orzeczenia TK z 9 marca; organem odpowiedzialnym za publikację wyroków jest premier, bo to on wydaje Dziennik Ustaw - napisała w końcu marca w odpowiedzi skierowanej do Rzecznika Praw Obywatelskich prezes RCL Jolanta Rusiniak. Zakaz jakiejkolwiek zwłoki W początkach stycznia br. Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo ws. "zaniechania niezwłocznego ogłoszenia" przez prezes Rady Ministrów i pracowników RCL wcześniejszego wyroku TK z 3 grudnia ws. czerwcowej ustawy o TK. Uznano, że w dniu ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw, 16 grudnia, "odpadły przesłanki stanowiące znamiona przestępstwa" i "doszło do wypełnienia obowiązku związanego z publikacją wyroku, a nadto odpadł element zagrożenia dla interesu publicznego. Prokuratura oceniła wtedy, że "z obowiązujących przepisów wynika obowiązek niezwłocznego ogłoszenia orzeczeń TK". "Regulacje prawne zakazują dopuszczania się jakiejkolwiek, nawet 'uzasadnionej' zwłoki w zakresie publikacji aktów normatywnych" - podano. Śledztwo wszczęto po 10 zawiadomieniach, m.in. PO i Nowoczesnej, według których nieopublikowanie wyroku jest przestępstwem niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień służbowych i działania na szkodę interesu publicznego.