Jest on podejrzany o przywłaszczenie mienia znacznej wartości, pochodzącego ze spółki Laboratorium Frakcjonowania Osocza (LFO) w Mielcu, pomoc w ukryciu mienia pochodzącego z przestępstwa i "pranie brudnych pieniędzy". O skierowaniu wniosku do sądu poinformował zastępca prokuratora okręgowego w Tarnobrzegu, Janusz Wiśniewski. W. przebywa w areszcie od stycznia. Termin aresztowania upływa 7 kwietnia. W. został zatrzymany na początku stycznia. Tarnobrzeska prokuratura postawiła mu zarzut pomocy głównemu podejrzanemu w tej aferze Zygmuntowi N. Jest on także podejrzany, jako jeden z udziałowców spółki, o fałszowanie protokołów z posiedzeń zarządu i zgromadzenia wspólników oraz o uszczuplenie kwot na zaspokojenie wierzycieli spółki, czyli banków, przez przeniesienie udziałów spółki na innych, zagranicznych udziałowców. Tymczasem Zygmunt N. przebywa w Wielkiej Brytanii. Prokuratura chce mu postawić zarzuty wyłudzenia 21 mln dolarów kredytów z różnych banków na budowę LFO, przywłaszczenia 8 milionów dolarów i ponad miliona euro na szkodę spółki oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Jednak N. nie stawiał się na wezwania prokuratury, przedstawiając zaświadczenia lekarskie o badaniach. W styczniu 2005 roku Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu wydał - na wniosek prokuratury - Europejski Nakaz Aresztowania (ENA) Zygmunta N. Pod koniec listopada ub. roku sąd magistracki w Londynie, rozpatrujący wniosek o przekazanie Polsce Zygmunta N., uznał, iż jego stan zdrowia jest na tyle dobry, że może on odpowiedzieć na postawione mu zarzuty przed sądem w Polsce. Kolejną podejrzaną w tej sprawie osobą jest była podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów, a obecnie członek Rady Polityki Pieniężnej, Halina W.-T. Prokuratura postawiła jej zarzut niedopełnienia obowiązków, w wyniku czego Skarb Państwa stracił blisko 61 mln zł. W sprawie LFO oskarżony jest też były minister Wiesław Kaczmarek. 2 października ub. roku przed warszawskim sądem zaczął jego proces. Tarnobrzeska prokuratura oskarżyła go w maju 2005 roku o to, że jako minister gospodarki w rządzie Włodzimierza Cimoszewicza wydał nierzetelną opinię, która zdecydowała o przyznaniu spółce LFO poręczenia Skarbu Państwa, mimo braku podstaw co do celowości udzielenia takiej gwarancji. Grozi mu do 5 lat więzienia. W sprawie dotyczącej LFO, którą od pięciu lat zajmuje się tarnobrzeska prokuratura, prowadzone są dwa śledztwa. Jedno dotyczy Zygmunta N. (przedłużone do 22 maja), drugie - ewentualnego wpływu urzędników państwowych - od byłego prezydenta po ministrów - na sprawę LFO (przedłużone do 30 marca). Spółka Laboratorium Frakcjonowania Osocza, która jako jedyna w kraju miała produkować leki z osocza krwi, zaciągnęła w 1997 r. na budowę fabryki ogromny kredyt - 32 mln dolarów. Udzieliło go konsorcjum bankowe, na którego czele stał Kredyt Bank. Gwarancji w 60 proc. udzielał zaś ówczesny rząd Włodzimierza Cimoszewicza. Spółka dostała 32 mln dolarów pożyczki, z czego wykorzystała 21 mln. Zamiast fabryki wybudowano jednak tylko dwie hale. Produkcja nigdy nie ruszyła, a spółka kredytu nie spłaciła. Banki wyegzekwowały już od Skarbu Państwa prawie 61 mln zł.