Jak dodał, wszczęcie tego postępowania wynika z konieczności przeprowadzenia w tej sprawie czynności o charakterze procesowym. "W związku z kierowanymi pytaniami, Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim potwierdza, że wszczęła postępowanie w sprawie z zawiadomienia Krzysztofa Brejzy dotyczącego uzyskania dostępu do informacji znajdujących się w jego aparacie telefonicznym" - przekazano w komunikacie na stronie tej prokuratury we wtorek po południu. Pegasus. Brejza złożył zawiadomienie do prokuratury Senator KO Krzysztof Brejza złożył zawiadomienie do prokuratury w końcu września ub.r. W zawiadomieniu opisywanym przez media, wskazał, że chodzi o nielegalne przejęcie korespondencji z jego telefonu, gdy był szefem sztabu wyborczego KO. Jak wskazywał w zawiadomieniu, uzyskane treści zostały następnie opublikowane w programie TVP Info. ZOBACZ: Dorota Brejza: Szykuję duży pozew przeciw TVP. Ekwiwalent reklamowy to ok. 13 mln zł Krzysztof Brejza ocenił we wtorek, że decyzja prokuratury była "jedyną prawidłową", jaka mogła zapaść w tej sprawie. - Przypomnę, że minęły aż cztery miesiące i nie zmienia to faktu, że prokuratura pozostawała w bezczynności. Moja żona, która prowadzi tę sprawę, skarżyła tę bezczynność. Zawiadomienie jest bardzo mocno merytoryczne i to jest jedyna prawidłowa decyzja w sytuacji tak dużej powagi sprawy, ale też w sytuacji mocnych dowodów - powiedział senator KO. Dodał, że jego zawiadomienie zostało uzupełnione o ekspertyzę specjalistów z kanadyjskiego Citizen Lab oraz informację o wynikach badań ekspertów z Amnesty International. To właśnie te dwie organizacje pozarządowe stwierdziły, że telefon Brejzy był przedmiotem ataków przy użyciu oprogramowania Pegasus. - Te rzeczy zostały dosłane w ostatnich dniach. Będziemy z uwagą przyglądać się czy prokurator będzie prowadzić tę sprawę zgodnie z politycznym kalendarzem - niestety tak było do tej pory, trzy miesiące zostały zmarnowane - czy też będzie kierować się w tym postępowaniu przepisami prawa - zaznaczył Brejza. Pegasus. Inwigilacja Krzysztofa Brejzy Według amerykańskiej agencji prasowej Associated Press, powołującej się na ustalenia działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, za pomocą oprogramowania Pegasus inwigilowany był Krzysztof Brejza, a także adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek. Według Citizen Lab do telefonu Krzysztofa Brejzy miano się włamać 33 razy w okresie od 26 kwietnia 2019 r. do 23 października 2019 r. Polityk był wówczas szefem sztabu KO przed wyborami parlamentarnymi. Prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński mówił w rozmowie z tygodnikiem "Sieci", że powstanie i używanie Pegasusa jest wynikiem zmiany technologicznej, rozwoju szyfrowanych komunikatorów, których za pomocą starych systemów monitorujących nie można odczytać. - Źle by było, gdyby polskie służby nie miały tego typu narzędzia - powiedział. Zapewnił jednak, że nie był on używany wobec opozycji. - To całkowite bzdury - oświadczył. The Citizen Lab to interdyscyplinarne laboratorium przy Szkole Spraw Globalnych i Polityki Publicznej Munka na Uniwersytecie w Toronto. Skupia się na badaniach, rozwoju, polityce strategicznej na wysokim szczeblu oraz zaangażowaniu prawnym na skrzyżowaniu technologii informacyjnych i komunikacyjnych, praw człowieka i globalnego bezpieczeństwa.