Śledztwo umorzono z powodu "braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie przestępstwa" - podała w komunikacie rzeczniczka prokuratury Katarzyna Szeska. Postanowienie nie jest prawomocne. Szeska przypomniała, że rozmowa z Lepperem z 14 czerwca 2007 r. została zarejestrowana przez Ziobrę przy użyciu dyktafonu. Ziobro twierdził, że dyktafon to "gwóźdź", który udowodni, iż Lepper kłamie. Dla potrzeb śledztwa w celu ustalenia pierwotnego nagrania tej rozmowy, zabezpieczono dyktafon wraz z kartą pamięci, przekazany przez Ziobrę, płytę CD z zapisem rozmowy, jak też pięć innych dyktafonów użytkowanych przez pracowników resortu. Według Szeskiej nie udało się odnaleźć pliku dźwiękowego z pierwotnym nagraniem rozmowy. Na płycie CD-R i karcie pamięci dyktafonu przekazanego i użytkowanego przez Ziobrę były wyłącznie kopie nagrań z rozmowy. Na kartach pamięci pięciu pozostałych dyktafonów nie znaleziono plików z nagraniem rozmowy z 14 czerwca. "Niezależni od siebie biegli nie wypowiedzieli się kategorycznie co do dyktafonu, który został przekazany prokuraturze przez Zbigniewa Ziobrę" - podała Szeska. Wskazali jedynie na możliwość powstania przedmiotowego nagrania w pamięci wewnętrznej badanego urządzenia. Nie wypowiedzieli się także w sposób kategoryczny co do karty pamięci, na której nagrano rozmowę. Z opinii, a także zeznań jednego z biegłych który badał kartę, wynika, że albo była ona świeżo zakupiona i nie używana przed 7 sierpnia 2007 r., albo też została oczyszczona przy pomocy specjalnego oprogramowania. W treści ekspertyzy informatycznej nie zawarto także jednoznacznych wniosków, które ponad wszelką wątpliwość wykluczałyby jakiekolwiek próby modyfikacji nagranego pliku - podała Szeska. - Istotna dla podjętej decyzji merytorycznej jest również treść opinii fonoskopijnej, z której wynika, iż niektórych słów i wypowiedzi zarejestrowanych na badanym nagraniu, nie zdołano odtworzyć ze względu na niskie parametry nagrania, kamuflaż mikrofonu, tło akustyczne, równoczesne wypowiedzi mówców oraz niewyraźną dykcję" - głosi komunikat prokuratury. Szeska oświadczyła, że w oparciu o zebrany w sprawie materiał dowodowy, a w szczególności z uwagi na treści sporządzonych dla potrzeb śledztwa ekspertyz i wobec wyczerpania dalszych możliwości dowodowych, śledztwo zostało umorzone z powodu braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie przestępstwa. Nagranie rozmowy Ziobry i Leppera, które latem zeszłego roku Ziobro jako minister sprawiedliwości przedstawił dziennikarzom, miało być dowodem na to, że Lepper kłamie twierdząc, iż to Ziobro poinformował go o przygotowywanej akcji CBA w resorcie rolnictwa. Ziobro uznał to za fałszywe oskarżenie go przez Leppera. Sugerowano nawet, że Lepper może usłyszeć taki prokuratorski zarzut. Wątek związany z nagraniem rozmowy Ziobro-Lepper jest częścią śledztwa w sprawie przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa, w którym zarzuty postawiono b. szefowi MSWiA Januszowi Kaczmarkowi, b. szefowi policji Konradowi Kornatowskiemu, b. szefowi PZU Jaromirowi Netzlowi i biznesmenowi Ryszardowi Krauzemu. Dotyczy to innego wątku - domniemanego spotkania Kaczmarka z Krauzem w hotelu Marriott.