Posłowie Koalicji Obywatelskiej zorganizowali kolejną konferencję prasową w sprawie prezesa PKN Orlen, po publikacjach "Gazety Wyborczej" dotyczących Daniela Obajtka. - Na czele Orlenu stoi człowiek, który w żaden sposób nie może wyjaśnić pochodzenia swojego majątku, który wydawał więcej, niż zarabiał - powiedział szef klubu KO Cezary Tomczyk. List od pełnomocnika - Od samego początku aparat państwa został zaangażowany po to, żeby tej sprawy nie wyjaśnić. Trzeba zadać pytanie, gdzie polskie państwo jest teraz? Wygląda na to, że najważniejsze służby państwowe po prostu abdykowały - dodał Tomczyk. Tymczasem - jak powiedział - "w normalnym państwie służby zajmowałyby się wyjaśnieniem tej afery". Tomczyk zaznaczył, że otrzymał list od pełnomocnika Daniela Obajtka. - Byłem przekonany, że są tam oświadczenia i wyjaśnienia pana Obajtka, tymczasem pan Obajtek wysłał nam groźby, że jeśli nie przestaniemy zajmować się jego osobą, będziemy musieli zapłacić 50 tysięcy złotych - powiedział. - Panie prezesie Obajtek, czy panu jeszcze nie jest mało? Czy te 50 tysięcy złotych chciałby pan przeznaczyć na kolejny pałac lub kolejne mieszkanie? - pytał Tomczyk. Zobacz też: KO składa doniesienie do prokuratury na... prokuraturę. Chodzi o Daniela Obajtka Marek Sowa na czele zespołu Tomczyk zapowiedział, że KO powołuje specjalny zespół śledczy w ramach klubu KO, w którego skład wejdą posłowie, którzy zajmowali się kontrolami poselskimi. - Na czele tego zespołu stanie pan poseł Marek Sowa, który dotarł do bardzo wielu faktów, dotyczących działalności pana Daniela Obajtka i ukrywania jego majątku - zaznaczył Tomczyk. Zespół ma działać do momentu, gdy sprawą "nie zajmą się wreszcie niezależne służby". Ukryty majątek Marek Sowa przedstawił - jak powiedział - nowe fakty w sprawie majątku Daniela Obajtka. Poinformował, że dotarł do oświadczeń majątkowych obecnego prezesa Orlenu z lat 2003 i 2004, gdy był radnym gminy Pcim. W okresie tym zarabiał od 4 do 6 tys. zł. - W tym oświadczeniu nie ma ujawnionych niektórych nieruchomości i mieszkań, o których opinia publiczna została poinformowana - powiedział Sowa. Nie ma np. 70 metrowego mieszkania w Myślenicach, które Daniel Obajtek nabył w 1999 roku - wskazał poseł KO. - Czyli już wówczas Obajtek ukrywał majątek, tak jak ma to miejsce dziś - ocenił. Ponadto, mówił Sowa, w roku 2005 Obajtek nabył działkę za 80 tys. zł, a ze wspólnikami nabył dwie działki w Piwnicznej za 100 tys. zł, kupił też drugie mieszkanie w Myślenicach za 130 tys. zł. - W oświadczeniach majątkowych wiele z tych kwestii nie jest ujawnionych - podkreślił Sowa. - Jeśli pan Obajtek myśli, że wszystko, co o nim wiemy, zostało ujawnione, to nie mamy dla niego dobrych wiadomości - dodał. W ubiegłym roku zakupił bowiem, według Sowy, kolejną nieruchomość w Myślenicach. - A kilkadziesiąt działek jest przedmiotem naszego skrupulatnego sprawdzania - mówił. Prawda wyjdzie na jaw Poseł Sowa zapowiedział, że "prawda o Danielu Obajtku ujrzy światło dzienne". - Panie Danielu Obajtek, proszę powiedzieć uczciwie: skąd pan wziął te miliony złotych na zakup swoich nieruchomości? - pytał Sowa. Pełnomocnik prezesa PKN Orlen, mec. Maciej Zaborowski w oświadczeniu przesłanym w ub. tygodniu PAP napisał m.in., że "oświadczenia majątkowe pana Daniela Obajtka do 2016 r. zgodnie z przepisami prawa były publiczne, a dodatkowo były wielokrotnie sprawdzane m.in. przez CBA pod kierownictwem Pana Pawła Wojtunika i Prokuraturę pod kierownictwem Pana Andrzeja Seremeta". Przekaż 1 proc. na pomoc dzieciom - darmowy program TUTAJ