To natychmiastowa reakcja dominikańskiego wymiaru sprawiedliwości na poniedziałkowe oświadczenie Watykanu, który po raz pierwszy poinformował o utracie immunitetu dyplomatycznego przez abpa Wesołowskiego. Papież Franciszek odwołał go w sierpniu zeszłego roku, gdy dowiedział się o stawianych mu zarzutach. Watykański rzecznik oświadczył: "Ponieważ arcybiskup Wesołowski przestał pełnić funkcje dyplomatyczne wraz ze związanym z tym immunitetem, mógłby także zostać poddany postępowaniom sądowym ze strony innych wymiarów sprawiedliwości, które mają do tego prawo". Prokurator generalny Dominikany Francisco DomĄnguez Brito, cytowany przez dziennik "Diario Libre", oświadczył w reakcji na te słowa: "Odpowiednimi kanałami zwrócimy się o informacje, jaki jest rzeczywisty statusu prawny tej osoby". Pod koniec czerwca, gdy abp Wesołowski otrzymał zaskarżoną obecnie karę kanoniczną wydalenia ze stanu kapłańskiego, orzeczoną przez Kongregację Nauki Wiary, tenże prokurator generalny mówił, iż Dominikana nie będzie starać się o ekstradycję byłego nuncjusza. Przyznał wówczas zarazem, że najlepszym rozwiązaniem byłoby, aby abp Wesołowski został osądzony w tym właśnie kraju. Jednak, jak zauważył prokurator z Santo Domingo, jest to niemożliwe. Powołał się na przepisy Konwencji Wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych, które wykluczają ekstradycję osoby oskarżonej o pedofilię. Ponadto według Konwencji "dyplomata podlega jurysdykcji kraju, którego był przedstawicielem". Obecnie sytuacja prawna zmieniła się, bo były nuncjusz nie ma już immunitetu dyplomatycznego. W poniedziałek Watykan poinformował, że abp Wesołowski odwołał się od wyroku sądu kanonicznego pierwszej instancji w Kongregacji Nauki Wiary o wydaleniu ze stanu duchownego. Apelacja ma zostać rozpatrzona w najbliższych tygodniach. Ponadto Watykan przypomniał, że gdy tylko kara ta uprawomocni się, rozpocznie się proces karny arcybiskupa Wesołowskiego przed trybunałem Państwa Watykańskiego. Będzie on tam sądzony jako obywatel Watykanu. Sąd ten może orzec karę więzienia. Jednak Watykan nie ma własnego więzienia. Były nuncjusz karę mógłby odbywać we włoskim zakładzie karnym.