- Wystąpienie Alexa było jego inicjatywą, to wielki akt odwagi. Jego głos jest ważny, pokazuje to też że dzieci nie są należycie wysłuchane - powiedziała podczas konferencji prasowej Rzecznik Praw Dziecka. Monika Horna-Cieślak ujawniła, że na jej biurku są akta sprawy dziecka wykorzystanego przez rówieśnika. - Chcemy wyjaśnić tę sprawę (...). Jesteśmy kontakcie z mamą i mecenas Alexa. Jestem w kontakcie także z wicemarszałek Moniką Wielichowską oraz ministrem sprawiedliwości - dodał prawniczka. 14-latek znajduje się pod opieką psychologa. - Nikt z tym dzieckiem nikt się nie spotkał, nawet sędzia. Dzieci nadal są niewidoczne dla instytucji pomocowych - wskazała. Urzędniczka poinformowała, że jej biuro wystąpiło do szkoły podstawowej z prośbą o przekazanie informacji czy i jak udzielono wsparcia Alexowi. Wyznanie 14-letniego Alexa. "Każde dziecko jest najważniejsze" Monika Horna-Cieślak osobiście analizuje akta sprawy. - Wszelkie czynności będą podejmowane we współpracy z rodzicami i Alexem. Ta sprawa musi być wyjaśniona tak, aby dobro Alexa było zachowane - przekazała mediom RPD. Dziennikarze dopytywali Rzeczniczkę o rówieśników z poprzedniej szkoły dziecka, która miała dopuścić się nielegalnych czynów. - Dla mnie każde dziecko jest najważniejsze, podchodzimy do sprawy indywidualne. Nie chcę ostracyzmu wobec tych dzieci - różne rzeczy się dzieją w okresie dojrzewania. Analizujemy pod kątem dobra każdego dziecka i rzetelnie. Mogło zabraknąć rzetelności i sprawiedliwości. Bo na tym zależy Alexowi: co się wydarzyło, kiedy i jak - powiedziała Monika Horna-Cieślak. Sprawa 14-letniego Alexa. Jest reakcja RPD Jak pisaliśmy wcześniej w Interii, w Biurze Rzeczniczki Praw Dziecka doszło do pilnego spotkania. To pokłosie wystąpienia 14-letniego Alexa na wiecu Platformy Obywatelskiej w Krakowie. W serii pytań do premiera Donalda Tuska chłopak ujawnił, że padł ofiarą wykorzystania na zielonej szkole przez rówieśnika. Z jego relacji wynikało, że placówka edukacyjna oraz dyrekcja próbowała wyciszyć całą sprawę, dodatkowo chciano także odebrać dziecko rodzicom. - Ja chcę tylko pana zapytać, czy można z tym coś zrobić, czy można wyrzucić dyrektorkę, tego właśnie chcę, bo to jest złamanie prawa według mnie - dodał nastolatek. Premier zapewnił chłopca, że sprawa będzie dla niego "priorytetem", a szczegóły ujawnił na przedpołudniowej konferencji prasowej. - Rano otrzymałem raport z Ministerstwa Sprawiedliwości z całej sprawy. Rozmawialiśmy także z Rzeczniczką Praw Dziecka, sprawą zajmuje się MEN i małopolska kurator - przekazał szef rządu. Jednocześnie dodał, że "nie ma prawa nagłaśniać w mediach tej sprawy, gdyż jest ona delikatna". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!