O godz. 13.35 planowane są oświadczenia Tuska i Bidena dla mediów. Premier Tusk powiedział we wtorek rano, że temat rozmów jest "dzisiaj tak naprawdę jeden, co zrozumiałe, czyli sytuacja na Ukrainie po tzw. referendum na Krymie". - Wizyta Joe Bidena w Polsce i spotkania także z prezydentem Estonii tutaj u nas i prawdopodobnie też wizyta na Litwie, to wszystko pokazuje, że Amerykanie rozumieją potrzebę jednoznacznego potwierdzenia, że Sojusz Północnoatlantycki i sojusz między Stanami Zjednoczonymi a Polską, musi być żywy i skuteczny właśnie w chwilach tak dramatycznych, jak dzisiejsze zdarzenia na Ukrainie i na granicy ukraińsko-rosyjskiej. Dlatego bardzo wysoko oceniam tę inicjatywę i szybką decyzję o przyjeździe - powiedział premier dziennikarzom. Informując o przyjeździe wiceprezydenta USA amerykańska ambasada zapowiadała, że odbędzie on "konsultacje w sprawie kroków dla poparcia suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy" oraz "potwierdzi wspólne zobowiązania obronne w ramach NATO oraz trwałe wsparcie dla wszystkich sojuszników i partnerów w Europie". Wizyta Bidena w Warszawie odbywa się dwa dni po nieuznawanym przez Zachód referendum na Krymie, w którym za przyłączeniem półwyspu do Rosji zagłosowało 96,77 proc. uczestników i dzień po tym, gdy USA i UE ogłosiły sankcje wobec osób z Rosji i Krymu zaangażowanych w działania zmierzające do naruszenie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy i aneksji Krymu przez Rosję. Prezydent Rosji Władimir Putin zatwierdził we wtorek projekt traktatu między Rosją i Krymem o przyjęciu Republiki Krymu do Federacji Rosyjskiej. W poniedziałek prezydent Rosji podpisał już dekret o uznaniu Krymu za suwerenne i niepodległe państwo. Zawarcie traktatu z Krymem jest warunkiem jego przyjęcia do FR.