Chęć spotkania i rozmów ze wszystkimi związkami zawodowymi minister Piontkowski zadeklarował zaraz po objęciu stanowiska szefa MEN. W czwartek spotkał się z przedstawicielami Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność". W piątek po spotkaniu z ZNP minister ma spotkać się z przedstawicielami Forum Związków Zawodowych. Minister, pytany przez dziennikarzy, dlaczego z każdym ze związków spotyka się osobno, odpowiedział, że każdy ze związków ma nieco inne postulaty, co - jak zauważył - pokazały dotychczasowe negocjacje. "Chciałbym się spotkać z każdym ze związków. A potem, jeśli się uda, ustalić wspólne tematy. Nie widzę przeszkód, byśmy spotkali się w takiej formule, kiedy wszystkie związki razem przyjdą na negocjacje" - zaznaczył. "Chcę pokazać te działania ministerstwa, które zostały wykonane w ostatnich miesiącach, porozmawiać o zmianie Karty nauczyciela, która się dokonała. Sejm i Senat przyjęły ostateczną wersję ustawy. Czekamy na podpis pana prezydenta. W związku z tym w ministerstwie przygotowujemy się do przygotowania projektów rozporządzeń, które będziemy opiniowali i wdrażali. Do tego będzie potrzebne zdanie związków zawodowych. To na pewno będzie ten temat, który zdominuje dzisiejsze spotkanie" - ocenił szef MEN. "Będziemy też rozmawiali o tym, co robić dalej. Dziś na pewno rozstrzygnięć nie będzie, ale być może umówimy się na jakiś sposób dalszego prowadzenia rozmów" - dodał minister. Broniarz: Zakładam, że minister uderzy się we własne piersi "Tematyką, którą pan minister określił, którą przyjął jako wiodącą, jest biurokracja. Nie negujemy faktu, że biurokracja jest problemem, ale twórcą, kreatorem i realizatorem 95 proc. aktów prawnych jest w oświacie Ministerstwo Edukacji Narodowej. Zakładam, że minister uderzy się we własne piersi i spróbuje tę erupcję pomysłów i różnego rodzaju rozporządzeń ograniczyć" powiedział dziennikarzom Broniarz. "Naszym zdaniem, tematem numer jeden nie jest jednak biurokracja. Tematem numer jeden jest to, co dzieje się w sferze finansowania zadań oświatowych. Mamy na uwadze nie tylko planowane od września do grudnia podwyżki płac dla nauczycieli, ale przede wszystkim interesuje nas, skąd będą pochodziły środki na realizację tego przedsięwzięcia" - zaznaczył. Broniarz dodał, że ZNP liczy również, iż minister odniesie się też do postulatu dotyczącego zmiany zasad wynagradzania nauczycieli. ZNP nadal w sporze zbiorowym "ZNP pozostaje w sporze zbiorowym i póki co nie zachodzą żadne okoliczności, które miałyby nas z tego wycofać" - powiedział Broniarz. "Trwają rozmowy z nauczycielami, trwają konsultacje ze środowiskiem. Decyzja dotycząca września (rozpoczęcia strajku we wrześniu) będzie podjęta wtedy, kiedy będziemy mieli pełną informację ze strony nauczycieli i pracowników niebędących nauczycielami " - powiedział. Dodał, że pod koniec sierpnia lub na początku września będzie decyzja w tej sprawie. Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski odpowiedział, że "trzeba uspokoić nastroje i dlatego trzeba rozmawiać o wynagrodzeniach nauczycieli". "Potwierdzam to, co wielokrotnie potwierdzałem, że chcę być rzecznikiem interesów także nauczycieli, także rodziców, uczniów. Pamiętajmy, że szkoła ma przede wszystkim dobrze kształcić, dobrze wychowywać, ale trudno to sobie wyobrazić bez dobrze wynagradzanych i dobrze wykształconych nauczycieli" - dodał. Minister zabiega o to, żeby uzyskać dodatkowe środki na podwyżkę wynagrodzeń dla nauczycieli w przyszłym roku, oprócz zadeklarowanej podwyżki wrześniowej i styczniowej z tego roku. "Nie mogę powiedzieć na razie o szczegółach" - dodał. Minister zapewnił, że jest dla niego priorytetem powrót do rozmów ze związkami zawodowymi. "Napawa mnie nadzieją, że będziemy mogli rozmawiać. Na pewno nie zreformujemy tych wszystkich sfer, które wymaga zmian: dotyczących statusu nauczyciela, systemu wynagradzania w ciągu najbliższych dwóch czy trzech miesięcy. Jest to raczej przygotowanie projektów, rozwiązań, które będą już musiały być zrobione w przyszłej kadencji" - powiedział. Szef ZNP powiedział, że w sferze zainteresowania związku leży też dyskusja o autonomii szkoły, autonomii nauczyciela, o treści podstawy programowej, o przeładowaniu podstawy programowej, o czasie pobytu dziecka w szkole. "Sądzę, że tematów nam nie zabraknie, mamy o czym rozmawiać" - powiedział Broniarz. Broniarz zwrócił również uwagę na problem odchodzenia nauczycieli ze szkół. "W ciągu trzech lat związek prognozował, że pracę może stracić ok 35 tys. nauczycieli i pracowników oświaty. Mówiliśmy o liczbie zwolnionych, o tych, którzy zostali zmuszeni do przejścia na świadczenia kompensacyjne czy emerytury, mamy do czynienia także z bieżącym odchodzeniem z zawodu, ale nie gromadzimy danych w tym zakresie" - powiedział. Dodał, że nadal nauczyciele pracują w czasie wakacji. "Jest normą i szkoda, że tak jest, bo to powinien być czas odpoczynku, a nie dodatkowego wysiłku po to, żeby związać koniec z końcem.(...) Mam nadzieję, że uda nam się tą złą tendencję przełamać" - powiedział. Minister odniósł się również do problemu "podwójnego rocznika" i miejsc w szkołach ponadpodstawowych dla większej liczby uczniów. Zapewniał, że miejsc nie zabraknie. "Prosiliśmy kuratorów o to, żeby jeszcze raz zebrali dane ze swoich województw. Dane ze stycznia i dane z czerwca (opublikowane w raportach NIK- PAP) są zupełnie inne. W skali kraju miejsc jest ponad 800 tys., a więc ponad 100 tys. więcej miejsc niż absolwentów gimnazjów i szkół podstawowych" - zapewnił. "Uczniów jest oczywiście więcej i będzie więcej oddziałów we wszystkich szkołach: zarówno ogólnokształcących, technikach, mamy nadzieję, że też w szkołach branżowych. To spowoduje pewne perturbacje i wydłużenie czasu pracy, to oczywiste. Nie zgadzam się jednak z sugestią, że są jacyś uczniowie, którzy nie znajdą miejsca w szkołach. I nawet w takich sytuacjach, jak w Zielonej Górze, bo o tym przykładzie rozmawialiśmy na konferencji i - minister Kopeć o tym wspominał - to dziś już mamy informację, że prezydent (miasta) zapewnia, że każdy, kto zgłosi się do szkoły średniej w Zielonej Górze znajdzie miejsce" - dodał.