W czwartek Platforma Obywatelska opublikowała w mediach społecznościowych spot, zrealizowany w formie sondy ulicznej. Jej bohaterowie odpowiadają na pytania dotyczące m.in. uchwalonej przez Sejm w środę noweli ustawy medialnej, ustawy o podwyżkach dla samorządowców i prezydenta, a także sejmowych głosowań lidera Kukiz'15 Pawła Kukiza razem z PiS np. przy okazji ustawy medialnej. "Robienie nas w ch...ja tak zwanego" W spocie oprócz takich wypowiedzi jak "cyrk", "zmierzamy w bardzo złym kierunku", "skandal, po prostu nie do wyobrażenia. Drugi raz jestem tym wstrząśnięta", pojawiają się też wulgaryzmy, które przez twórców spotu zostały "wypikane": "Mogę takiego słowa użyć? Po prostu sk..wysyństwo", "Jakby to nazwać? Jezu... Robienie nas w ch...ja tak zwanego" (obie wypowiedzi o ustawie medialnej) czy: "Mogę brzydko przekląć? Sprzedajna ku...a, no i tyle, bo najpierw przeciwko PiS-owi, a teraz z nimi swoje lody kręci" (o głosowaniach Kukiza). Wiceszef klubu Koalicji Obywatelskiej, poseł Platformy Obywatelskiej Robert Kropiwnicki przyznaje, że jego ugrupowanie oddało w spocie głos Polkom i Polakom. - Ulica przemawia coraz mniej parlamentarnym językiem - ocenił. Odniósł się także do słów, które w nagraniu są skierowane do Pawła Kukiza. - Ludzie na zdradę reagują silnie emocjonalnie i myślę, że Kukiz jako artysta powinien rozumieć, co robi. Przypomnę, że Kukiz został wybrany z list opozycyjnych, bo to jest kluczem, bo trzeba przypominać, że on został wybrany z list PSL, a on zdradził - powiedział polityk KO. Nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji Uchwalona w środę nowelizacja, którą teraz zajmie się Senat, przewiduje, że koncesję na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych może uzyskać podmiot z siedzibą w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego (UE plus Norwegia, Islandia i Lichtenstein), pod warunkiem, że nie jest zależny od osoby zagranicznej spoza EOG. W ocenie opozycji jest ona wymierzona w Grupę TVN, której udziałowcem jest amerykański koncern Discovery.Zdaniem autorów projektu, nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji ma na celu uszczelnienie i uściślenie obowiązujących od 2004 roku przepisów, które mówią o tym, że właścicielem telewizji czy radia działających na podstawie polskich koncesji mogą być podmioty z udziałem zagranicznym, pozaeuropejskim nieprzekraczającym 49 proc. Jeszcze przed głosowaniami ws. noweli medialnej czterej posłowie Kukiz'15 najpierw zagłosowali za odroczeniem obrad Sejmu, a potem gdy odbyła się reasumpcja tego głosowania, trzech z nich, w tym Kukiz, opowiedziało się przeciwko odroczeniu, co wywołało falę krytycznych komentarzy polityków opozycji. Paweł Kukiz powiedział w czwartek, że jego koło podczas środowego głosowania w sprawie odroczenia obrad popełniło błąd. Odrzucił też wszelkie zarzuty, że w przerwie między przegranym przez PiS głosowaniem a decyzją o reasumpcji miałoby dojść do negocjacji stanowisk dla polityków Kukiz'15, m.in. wicemarszałka Sejmu. - Ani słowem nie rozmawiałem z PiS o żadnym stanowisku, o niczym innym poza głosowaniami - oświadczył poseł Kukiz.