Według czwartkowej "Rzeczpospolitej", w kontekście rozmów o "tarczy" pojawiła się opcja wzięcia w leasing od Amerykanów zestawów Patriot PAC-3. Niezależnie od kosztu transakcji, Polska miałaby uzyskać od USA kompensację w postaci pomocy wojskowej równej wartości leasingu. Sprawy nie komentują MSZ ani MON. Zdaniem Kozieja, sposób nabycia zestawów Patriot - kupno lub leasing - nie jest decydujący, istotne jest natomiast, by nie były to zestawy starszego typu, udostępnione na okres zakończenia eksploatacji. "Ważne - jeżeli informacja "+Rzeczpospolitej+ okaże się prawdziwa - że Amerykanie zdecydowali się udostępnić tę broń, bo sprzeciwy były ogromne. Sądzę, że twarda, zimnowojenna reakcja Rosji paradoksalnie była dla nas korzystna" - powiedział Koziej. Szef BBN Władysław Stasiak zaznaczył, że nie będzie się odnosić do publikacji "Rz" i sprawy pozostającej w gestii negocjatorów; konkretniejszych informacji można oczekiwać po kolejnej rundzie rozmów zaplanowanych na sierpień. "W rozmowach z Amerykanami wyraźnie stawiamy warunek rozmów nie tylko o instalacji technicznej, ale także o sprawach wyposażenia wojska i współpracy polityczno-wojskowej" - dodał. Publikacji "Rz" nie komentują MSZ ani MON. Wydawca miesięcznika "Raport" Wojciech Łuczak zwrócił uwagę, że leasing jest droższy od zakupu, nie jest też związany z wymogiem offsetu, a Polska potrzebuje systemu obrony przed rakietami krótkiego zasięgu do obrony terytorium kraju, niezależnie od tego, czy baza "tarczy" zostanie tu ulokowana. "Polska, jako członek NATO, zobowiązała się wyposażyć swe wojsko w nowoczesny system obrony powietrznej" - powiedział. Dodał, ochrona bazy powinna być zadaniem Amerykanów, i że korzystniejszy byłby zakup w drodze przetargu, w którym można by wybrać między różnymi systemami. W związku z amerykańską ofertą umieszczenia w Polsce elementu systemu obrony przeciwrakietowej pojawił się pomysł powiązania obrony tej instalacji z polską obroną powietrzną i wzmocnienia jej amerykańskimi zestawami krótkiego zasięgu Patriot PAC-3. Pytany o to sekretarz obrony USA powiedział wiosną, że decyzja o rozmieszczeniu zestawów krótkiego zasięgu należy do NATO.