Polska Fundacja Narodowa rozpoczęła działalność w zeszłym roku. Na początku września zainaugurowała kampanię "Sprawiedliwe sądy". W sprawie działalności finansowanej przez spółki skarbu państwa PFN, PO skierowała zawiadomienia m.in. do prokuratury i CBA, Nowoczesna - do <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-nik,gsbi,25" title="NIK" target="_blank">NIK</a> i PKW. Kierownictwo Fundacji przekonuje, że jej celem jest promocja pozytywnego wizerunku Polski i Polaków za granicą. Zdaniem wiceprezesa PFN Macieja Świrskiego, nasz kraj jest ofiarą "agresji dezinformacyjnej". Innego zdania są politycy Platformy. Mariusz Witczak po raz kolejny nazwał PFN "Polską Fundacją Propagandy". Przypomniał, że jakiś czas temu jego klubowi koledzy wystosowali kilka interpelacji do resortów, które nadzorują spółki Skarbu Państwa, finansujące Fundację. "Chcieliśmy dowiedzieć się na podstawie jakich umów, jakich przepisów przekazywane są grube miliony złotych corocznie przez spółki skarbu państwa" - powiedział poseł Platformy. Według Witczaka z odpowiedzi, które posłowie PO otrzymali z ministerstw wynika, że pieniądze płyną do Fundacji na podstawie jej statutu. Polityk przekonywał przy tym, że podstawą tego typu finansowania powinny być umowy, które - jak mówił - precyzyjnie określałyby "na jaki zakres i jakie cele" przekazywane są te środki. "Jeżeli spółki tego nie robią, to ograniczają kontrolę, ograniczają sobie pole możliwości żądania zwrotu tych pieniędzy, jeżeli one nie wydawane są zgodnie z przeznaczeniem i celowością powołanej fundacji. Jest to sytuacja kuriozalna, skandaliczna i niestety bardzo przykra dla polskich obywateli" - stwierdził Witczak. "Wysokość zarobków członków zarządu PFN skandaliczna" "Skandaliczną" nazwał też wysokość zarobków członków trzyosobowego zarządu PFN, które - jak ujawnił niedawno wicepremier, minister kultury Piotr Gliński - wynoszą od 16,8 tys. do 18,1 tys. złotych. Monika Wielichowska (PO) stwierdziła, że jak dotąd 17 państwowych spółek przekazało łącznie około 100 milionów złotych na działalność PFN. "To Polki i Polacy, wszyscy podatnicy płacą za tą fundację, dlatego że hojnym darczyńcom jest choćby spółka <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-pkp,gsbi,2370" title="PKP" target="_blank">PKP</a>, czyli to Polki i Polacy zapłacą np. za partyjną kampanię w cenach biletów kolejowych. Hojnym fundatorem jest spółka Tauron - zapłacimy więcej za energię. Hojnym fundatorem jest <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-orlen,gsbi,2073" title="Orlen" target="_blank">Orlen</a> - więcej będziemy płacić za benzynę" - powiedziała Wielichowska. Świrski przekonywał w wywiadzie dla PAP, że najważniejsze jest "informowanie naszych przyjaciół, sojuszników, opinię publiczną zarówno w kraju jak i za granicą o faktach". "Najlepiej przeciwstawić antypolskiej propagandzie rzeczywistość polską" - mówił. Kampanię "Sprawiedliwe sądy" ocenił jako bardzo udaną. "Kampania o sądach, którą niedawno przeprowadziliśmy w Polsce pokazuje, że prawda to jedyna skuteczna broń przeciwko dezinformacji. Nasze komunikaty na temat sądów zaowocowały zrozumieniem wśród Polaków istniejących nieprawidłowości i potrzeb reform systemu sprawiedliwości" - podkreślał wiceszef PFN. Prezesem PFN jest Cezary Jurkiewicz, szef klubu radnych PiS w Radzie Warszawy. Niedawno w skład zarządu powołany został też związany wcześniej z ZUS dr Antoni Kolek.