Kandydatura Balcerowicza wzbudza mnóstwo emocji. Występując w imieniu klubu PSL, Lesław Podkański powiedział, że ludowcy nie mogą poprzeć kandydata, który będąc ministrem finansów tak schładzał gospodarkę, że prawie "zamarzła". Kandydaturę Balcerowcza ostro skrytykowali także posłowie lewicy. - Głosowanie "za" byłoby naszą zgodą na handel budżetem, na dalsze funkcjonowanie nieudolnego, niekompetentnego rządu - mówił Wacław Martyniuk. Według niego odbył się targ polityczny między AWS a Unią Wolności. - Balcerowicz za budżet - przekonywał Martyniuk. Leszka Balcerowicza bronił Zbigniew Eysmont z AWS. Jego zdaniem kandydat ma przygotowanie merytoryczne, ma autorytet na rynkach finansowych i gwarantuje niezależność banku centralnego od nacisków politycznych. Tymczasem pewne wątpliwości ma Antoni Macierewicz, który zapytał dzisiaj, czy w świetle przepisów ustawy o dostępie do informacji niejawnych Leszek Balcerowicz "przeszedł procedurę sprawdzającą" przewidzianą w tej ustawie. Macierewicz wnioskował o odłożenie głosowania. - Sejm nie dostał do dnia dzisiejszego informacji o dokonaniu takiego sprawdzenia - mówił Macierewicz. Henryk Goryszewski (AWS-ZChN) powiedział, że pismo prezydenta z informacją o dymisji Hanny Gronkiewicz-Waltz wpłynęło do marszałka 7 grudnia; natomiast - według Goryszewskiego - list Gronkiewicz-Waltz do Kancelarii Prezydenta wpłynął tam dzień później. W tej sytuacji na wniosek klubu PSL marszałek ogłosił przerwę.