Olejniczaka cieszy fakt, że prezydent krytycznie podchodzi do treści aneksu, żałuje jednak, że "tak późno". Prezydent Lech Kaczyński powiedział w wywiadzie dla poniedziałkowego "Newsweeka", że nie opublikuje aneksu do raportu z weryfikacji WSI w wersji, w jakiej go otrzymał. "Nie opublikuję raportu w tej wersji. Aneks miejscami jest bardzo interesujący, ale zbyt wiele jest tam fragmentów, w których fakty zastąpiono interpretacjami. Wnioski są wyciągane także tam, gdzie nie ma do tego wystarczających podstaw" - stwierdził prezydent, pytany czy ujawni przygotowany przez Antoniego Macierewicza aneks do raportu o WSI, który trafił do niego w listopadzie zeszłego roku. - Dobrze, że prezydent - lepiej późno niż wcale - krytycznie podchodzi do działalności Antoniego Macierewicza. To trochę za późno, ale lepiej, żeby tego nie publikował oczywiście, bo pewnie Antoni Macierewicz i jego kompania napisała tam sporo głupot - powiedział Olejniczak na poniedziałkowej konferencji prasowej w Sejmie. Zdaniem szefa klubu Lewicy już sama publikacja raportu z weryfikacji WSI w lutym ubiegłego roku "wyrządziła ogromne, niepowetowane straty". Przypomniał jednocześnie, że jego środowisko polityczne ostrzegało Lecha Kaczyńskiego przed ujawnieniem tego dokumentu. - Ostrzegaliśmy pana prezydenta, żeby nie publikował raportu. Ostrzegaliśmy też, by nie publikował aneksu, że pewnie tam jeszcze więcej jest informacji, które nie powinny być pokazane opinii publicznej - podkreślił Olejniczak. W wywiadzie dla "Newsweeka" prezydent nie wykluczył, że wniesie do Sejmu projekt zmian w przepisach, które umożliwiłyby opublikowanie aneksu w części, jeśli - jak powiedział - uzna, że w Sejmie jest większość, która poprze takie zmiany. Lech Kaczyński dodał, że rozważa też opublikowanie aneksu po usunięciu z niego "olbrzymiej ilość danych osobowych".