Kilka tygodni temu prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz przedstawiła swój pomysł na obchody 30. rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 roku. Organizowane przez miasto uroczystości miałyby się odbyć na placu Solidarności w Gdańsku, a ich kulminacyjnym punktem byłoby podpisanie Deklaracji Wolności i Solidarności. Zgody na to nie wyraża jednak "Solidarność" Stoczni Gdańskiej. Jak podkreślają jej przedstawiciele, wojewoda pomorski wydał im zgodę na organizację cyklicznych, całodobowych zgromadzeń na placu przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku w dniach 10 kwietnia, 3 maja, 4 czerwca, 14 sierpnia i 11 listopada, więc uroczystości, które w planach ma prezydent Dulkiewicz się nie odbędą. Do sporu wokół obchodów 4 czerwca włączył się Lech Wałęsa. W niedzielę na Twitterze zaapelował on o zbiórkę podpisów pod inicjatywą zawieszającą używanie nazwy "Solidarność" przez władze związku. "Nie można pozwalać na niszczenie naszej spuścizny" - zaznaczył. W poniedziałek z kolei zaproponował zorganizowanie "spotkania dwóch Solidarności". "Policzymy się, ja poprowadzę" - napisał na Twitterze.