Sasin pytany w "SE", czy Westerplatte rzeczywiście powinno znaleźć się pod opieką państwa, ocenił, że spór o Westerplatte "jest sporem sztucznie wywołanym, niejako zastępczo wobec konieczności rewitalizacji i rewaloryzacji tego miejsca". "Spieranie się o to, do kogo będzie należał sam teren Westerplatte, nie ma sensu. Lepiej postawić sobie pytanie, kto będzie w stanie lepiej zagospodarować ten obszar tak, aby był wizytówką Gdańska. Zwłaszcza, że Westerplatte jest dla Polaków ważnym historycznym symbolem. Jeżeli chcemy prowadzić politykę historyczną, to musimy konsekwentnie podkreślać, że Polska jest pierwszą ofiarą II wojny światowej" . Według niego sprawa została jednostronnie przedstawiona w ten sposób, że "ktoś chce coś komuś odebrać". "Słyszałem, że rząd planuje mieszkańcom Gdańska zabrać Westerplatte" - przyznał, ale natychmiast zapewnił, że "to zupełnie nieprawda". Wicepremier wyraził nadzieję, że najbliższe spotkanie wiceministra kultury Jarosława Sellina z prezydent Gdańska Aleksandrą Dulkiewicz "pozwoli wypracować takie rozwiązania, które doprowadzą do powstania instytucji muzealnej przyciągającej zwiedzających zarówno z kraju, jak i ze świata, przez cały rok, a nie tylko w kolejne rocznice". Na wtorek zaplanowane jest w Warszawie spotkanie prezydent Gdańska z wiceszefem MKiDN na temat przyszłości Westerplatte. W zeszły wtorek sejmowa komisja infrastruktury przyjęła zaproponowany przez PiS projekt specustawy "o inwestycjach w zakresie budowy Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 - Oddziału Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku". Według autorów propozycji ma ona usprawnić budowę Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 w Gdańsku. Projekt budzi sprzeciw m.in. władz Gdańska oraz polityków opozycji. Więcej w "Super Expressie".