Sejm przyjął w środę ustawę zezwalającą na ratyfikację unijnego paktu fiskalnego. Za ustawą głosowało 282 posłów, 155 było przeciw, jeden wstrzymał się od głosu. We wcześniejszych głosowaniach posłowie poparli wniosek o nieodsyłanie projektu ustawy ponownie do komisji; nie zgodzili się także na odrzucenie projektu w całości, o co wnioskowały kluby PiS i SP. Za odrzuceniem projektu było 155 posłów, przeciw było 282, nikt się nie wstrzymał. Przed głosowaniem Szczerski pytał Jarosława Gowina, "czy jest pewny, że pakt fiskalny uchwalany w tym trybie (zwykłej większości) jest zgodny z konstytucją?". - Czy pan jest tego pewny i może zaświadczyć, jako minister sprawiedliwości, że uczestniczymy w procedurze zgodnej z konstytucją? Naszym zdaniem uchwalamy pakt, co do treści i trybu niezgodny z polską konstytucją - powiedział Szczerski. Również posłanka Solidarnej Polski Marzena Wróbel krytykowała pakt fiskalny. - Mówię do partii rządzących i opozycji lewicowej. Chcecie oddać polską suwerenność za nic, za zasiadanie przy stole, przy którym nawet nie będziecie mogli się odezwać i przy którym nie będziecie o niczym decydować. Oddajecie nawet nie za miskę soczewicy naszą suwerenność budżetową - podkreśliła. "Nie oddaje polskiej suwerenności" Szpunar zapewnił, że "pakt fiskalny w żadnym stopniu nie przekazuje kompetencji władzy państwowej na poziom międzynarodowy". - Pakt fiskalny w żadnej sposób nie oddaje polskiej suwerenności (...). Nie ma żadnego postanowienia, które by zagrażało polskiej suwerenności - dodał. Szczerski domagał się ogłoszenia przerwy i zwołania posiedzenia Konwentu Seniorów. Domagał się, by z mównicy sejmowej wystąpił konstytucyjny minister "i ogłosił, że rząd jest przekonany o tym, że postępujemy zgodnie z konstytucją". - Musimy taką deklarację otrzymać, bo jest ona wiążąca także w sensie odpowiedzialności konstytucyjnej - powiedział Szczerski. Wniosek o przerwę nie uzyskał poparcia Sejmu. Głos zabrał jednak Jarosław Gowin. - Ministerstwo Sprawiedliwości ocenia, że ten tryb jest zgodny z konstytucją - zapewnił. Tryb opisany w art. 89 konstytucji zakłada głosowanie w sprawie ustawy ratyfikacyjnej zwykłą większością głosów. Zdaniem PiS i Solidarnej Polski, należałoby zastosować tu art. 90 konstytucji, zgodnie z którym Polska może na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach. Zgodnie z tym trybem, przyjęcie w Sejmie ustawy upoważniającej prezydenta do ratyfikacji takiej umowy odbywa się większością 2/3 głosów (podobnie w Senacie wymagana jest większość 2/3). Pakt fiskalny wymusza większą dyscyplinę w finansach publicznych, zwłaszcza w 17 państwach eurolandu. Ustanawia nowe, bardziej automatyczne sankcje za łamanie dyscypliny, w tym nowej reguły wydatkowej. Polskę będzie obowiązywał dopiero wtedy, gdy przyjmiemy unijną walutę. We wtorkowej debacie na temat paktu premier Donald Tusk podkreślił, że Polacy czują się odpowiedzialni za bezpieczeństwo całej Europy, o czym świadczy to, że pakt fiskalny - krytycznie oceniany przez prawą część sceny politycznej - cieszy się blisko 50-proc. poparciem społecznym. Minister finansów Jacek Rostowski przekonywał, że udział w pakcie fiskalnym wzmocni pozycję Polski w Europie podczas debaty nad przebudową strefy euro i całej UE. PiS zapowiedziało zaskarżenie paktu do Trybunału Konstytucyjnego. Jak mówił we wtorek prezes PiS Jarosław Kaczyński, "pakt fiskalny w istotny sposób ogranicza naszą suwerenność, bez żadnego uzasadnienia dla polskich interesów". - Jeżeli ma być przyjęty, to w trybie przyjętym przez konstytucję, czyli musi to być 2/3 głosów. W przeciwnym razie będziemy traktowali tę decyzję, jako non est, taką, która nigdy nie została podjęta - podkreślił Kaczyński. W środowym głosowaniu Sejm przyjął też informację premiera na temat wyników szczytu UE ws. budżetu na lata 2014-2020 przedstawioną we wtorek. O jej odrzucenie wnioskowały kluby PiS i SP. "Sumy rosły jak ciasto drożdżowe" - Nie będę pytał o sumy, bo w czasie dyskusji, im dłużej ona trwała, tym te sumy rosły w ustach przedstawicieli rządu jak ciasto drożdżowe - ironizował Szczerski. Poseł PiS pytał też, "jak premier, także jako szef PO, ma zamiar przekonywać swoją grupę w Parlamencie Europejskim, żeby nie wprowadzała zmian do tego budżetu, np. rewizji budżetu po dwóch latach funkcjonowania?". - Jak (premier) zamierza rozmawiać z europosłem Jerzym Buzkiem (PO), który jest jednym z krytyków tego kompromisu budżetowego? - dopytywał Szczerski. Tadeusz Iwiński (SLD) ocenił, że wtorkowa dyskusja w Sejmie dotycząca budżetu UE, paktu fiskalnego oraz wejścia Polski do strefy euro "była jak groch z kapustą". - Były wymieszane wszystkie wątki dotyczące spraw europejskich - powiedział Iwiński. Chciał także zapewnienia ze strony rządu, że "do momentu wejścia Polski do strefy euro, polski rząd nie wystąpi o objęcie nas wszystkimi zobowiązaniami, które łączą się np. z karami finansowymi za niestosowanie dyscypliny budżetowej". - Dzisiaj rząd nie ma takiej intencji - odpowiedział Szpunar. Unijni przywódcy uzgodnili w Brukseli kompromis w sprawie ram finansowych UE na lata 2014-20, który przewiduje, że w ciągu tych siedmiu lat zobowiązania Unii sięgną 960 mld euro, a rzeczywiste płatności - 908 mld euro. Po raz pierwszy budżet wieloletni będzie mniejszy od poprzedniego. Polska w ramach nowej unijnej perspektywy ma otrzymać 105,8 mld euro, czyli o prawie 4 mld euro więcej, niż w poprzednim budżecie, w tym na politykę spójności 72,9 mld euro, a na politykę rolną 28,5 mld euro. Aby nowy unijny budżet został przyjęty, potrzebna jest jeszcze zgoda Parlamentu Europejskiego. Szef rządu przekonywał we wtorek, że korzystny dla Polski kształt następnego budżetu UE to efekt długoterminowej strategii Polski, zakładającej m.in. zyskanie wsparcia europejskich instytucji dla polityki spójności. Jak mówił, wynegocjowanie dużych środków z unijnego budżetu to efekt m.in. dobrych sojuszy, jakie zawarł nasz kraj. FORUM: Czy jesteś zadowolony z działań rządu?