Jak powiedziała , dotyczy to także sposobu obsadzania tych organów, których obsadzenie zostało powierzone parlamentowi. - Doszło do takiej sytuacji, że mamy w systemie dwa różne rodzaje aktów normatywnych - ustawę o TK oraz regulamin Sejmu, które regulują to w różny sposób - powiedziała. Zharmonizowane przepisy Dodała, że według prezydenta Sejm miał pełne prawo - w ramach swojej autonomii zagwarantowanej art. 112 konstytucji w drodze regulaminu - by samodzielnie to określać. - Natomiast przepisy ustawy winny być zharmonizowane z regulacjami wynikającymi z regulaminu Sejmu. Jest to tym bardziej uzasadniony zarzut, że Sejm VII kadencji nie dokonał stosownej zmiany w regulaminie, która pozwoliłaby na uniknięcie tego typu kwestii, jeżeli Sejm doszedł do wniosku, że jednak należałoby zmienić zapisy dot. sposobu zgłaszania kandydatów na sędziów TK - powiedziała Surówka-Pasek. - I to, co jest konsekwencją istnienia tych dwóch różnych jakby porządków: w ramach jednej procedury wyboru sędziów doszło do pomieszania procedur wynikających z dwóch aktów normatywnych. Częściowo zostały zastosowane przepisy Sejmu, częściowo ustawy o TK - dodała. Zasada "przyzwoitej legislacji" Surówka-Pasek powiedziała, w trakcie uchwalania ustawy z 25 czerwca br. naruszona została zasada tzw. ciszy legislacyjnej, która jest również elementem zasady przyzwoitej legislacji. Dodała, że zasada ta była co prawda przypisywana przez Trybunał głównie prawu wyborczemu, ale - zdaniem prezydenta - należy ją rozumieć szeroko i przyjąć, że obowiązuje również instytucje kreowane przez organy wybierane w wyborach powszechnych. Drugi z argumentów prezydenta to zarzut naruszenia zasady przyzwoitej legislacji przede wszystkim poprzez stworzenie nowej jakościowo normy w art. 19 ust. 1 ustawy o TK. Prezydent uważa ponadto, że nastąpiło naruszenie autonomii regulaminowej parlamentu. Regulamin wyżej niż ustawa? Z przedstawicielką rządu polemizował poseł PO Borys Budka. W fazie polemik w TK poseł nie zgodził się z tezą przedstawicielki prezydenta Anny Surówki-Pasek, by regulamin Sejmu w hierarchii źródeł prawa mógł stać wyżej niż ustawa. Budka dodał, że konstytucja nie przyznaje regulaminowi Sejmu takiej roli. - Jeśli głowa państwa zdaje się nie dostrzegać źródeł prawa określonych w konstytucji, jest to wyjątkowo niebezpieczne dla zasady demokratycznego państwa prawnego - ocenił. - Można dojść do wniosku, że na podstawie regulaminu można by dokonywać wszelkich zmian, również niezgodnych z ustawami - oświadczył. - Czy na podstawie regulaminu Sejm stwierdzi po dzisiejszej rozprawie brak mocy prawnej wyboru RPO? - spytał retorycznie Budka. TK jest tu autonomiczny Polemizując z przedstawicielką prezydenta, Budka podkreślił też, że ustawa o TK nie wyłącza stosowania przez TK przepisów K.p.c. o zabezpieczeniu. "TK jest tu autonomiczny" - dodał. Według Budki, nie doszło tu do naruszenia przez TK zasady podziału władzy. Jego zdaniem doszło do tego, gdy prezydent nie przyjmował zaprzysiężenia od 3 sędziów (spośród 5) powołanych 8 października. - W tym zaniechaniu doszło do naruszenia podziału władzy - powiedział Budka. Jego zdaniem prezydent zanegował w ten sposób uchwały Sejmu z 8 października i wszedł w kompetencje TK, a sam nie skierował wniosku do TK w sprawie ich wyboru. W opinii prawnej złożonej do TK, partia Nowoczesna napisała, że art. 137 ustawy o TK jest niekonstytucyjny w zakresie, w jakim pozwolił poprzedniemu Sejmowi na powołanie dwóch "grudniowych" sędziów. Obecnie trwa faza pytań sędziów do uczestników postępowania.