Wizytę polskiej minister zapowiedział na konferencji klimatycznej COP26 w Glasgow premier Czech Andrej Babisz. Wiadomość z Glasgow potwierdziła w Pradze rzeczniczka resortu środowiska Czech Petra Roubiczkova. W minionym tygodniu Brabec złożył gratulacje Annie Moskwie w związku z objęciem nowego stanowiska i zaprosił ją do Pragi. Według agencji CTK Moskwie w podróży raczej nie będą towarzyszyć wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński i marszałek województwa dolnośląskiego Cezary Przybylski, którzy uczestniczyli dotąd w czesko-polskich negocjacjach na temat Turowa. "Mam nadzieję, że piątkowe spotkanie z Ministrem Brabcem pozwoli nie tylko wrócić do rozmów, ale doprowadzi do ostatecznego rozwiązania sporu. Polska i Czechy nie potrzebują pośrednictwa instytucji UE we wzajemnych relacjach" - napisała na Twitterze minister klimatu. Negocjacje w sprawie Turowa Polsko-czeskie negocjacje dotyczące kopalni Turów rozpoczęły się w czerwcu. Po 17 rundach rokowań z udziałem przedstawicieli resortów ochrony środowiska i spraw zagranicznych oraz ekspertów i przedstawicieli samorządów, a także kierownictwa kopalni, 30 września polski minister klimatu Michał Kurtyka poinformował, że rozmowy zakończyły się fiaskiem. Według informacji strony czeskiej nie porozumiano się w kwestii czasu obowiązywania umowy. Strona polska krytykowała brak możliwości jej wypowiedzenia.Czechy wniosły skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE) przeciwko Polsce w sprawie kopalni węgla brunatnego Turów w lutym 2021 r. Wnioskowały też o nakazanie - w ramach środka tymczasowego - wstrzymania wydobycia w kopalni. Skargę skierowano w związku z rozbudową kopalni, która - jak twierdzi Praga - zagraża dostępowi do wody mieszkańców okolicznych gmin. Skarżą się oni także na hałas i pył związany z wydobyciem węgla brunatnego. Kara dla Polski W maju TSUE w odpowiedzi na wniosek Czech nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla w Turowie. Polski rząd ogłosił, że kopalnia nadal będzie pracować, i rozpoczął rozmowy ze stroną czeską. 20 września unijny Trybunał postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni.O wznowienie rozmów między Warszawą i Pragą apelowali w miniony wtorek samorządowcy z Liberca, regionu sąsiadującego z polską kopalnią. Sugerowali, że porozumienie jest lepsze niż postępowanie sądowe.W piątek Europejskiej Trybunał Sprawiedliwości (TSUE) ogłosił, że rozprawa na temat skargi Czech wobec Polski odbędzie się 9 listopada.