Spór ministerstw o wniosek do TK. "Jestem bardzo zaskoczony"
"Jestem bardzo zaskoczony stanowiskiem MSZ" - powiedział w środę wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Chodzi o wniosek prokuratora generalnego do TK o uznanie za niekonstytucyjną regulacji prawa europejskiego w zakresie zadawania pytań prejudycjalnych przez polskie sądy. MSZ uważa, że wniosek ten jest bezzasadny.
Prokurator generalny Zbigniew Ziobro wniósł do TK o uznanie za niekonstytucyjną regulacji prawa europejskiego w zakresie dopuszczalności występowania przez polskie sądy z pytaniami do Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawach dotyczących sądownictwa. Chodzi o ocenę konstytucyjności treści normatywnych zawartych w art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu UE, który dotyczy procedury pytań prejudycjalnych.
Do wniosku Ziobry odniosło się Ministerstwo Spraw Zagranicznych, o czym poinformowała we wtorek wieczorem "Gazeta Wyborcza". W przesłanym do Trybunału Konstytucyjnego stanowisku wskazano, że polskie prawo nie przesądza w sposób jednoznaczny kwestii dopuszczalności kontroli konstytucyjnej aktów prawa pierwotnego UE (czyli unijnych traktatów - w tym przypadku jest to Traktat o funkcjonowaniu UE).
Szef MSZ stwierdza, że istnieją rozbieżne stanowiska prawników, czy TK ma prawo badać unijne traktaty, czy tylko traktat akcesyjny. Czaputowicz wskazuje jednocześnie, że zgodność Traktatu o przystąpieniu Rzeczpospolitej do Unii Europejskiej z polską konstytucją została przez Trybunał Konstytucyjny stwierdzona w 2005 r. "TK uznał w tym wyroku, że nie jest upoważniony do dokonywania samoistnej oceny konstytucyjności prawa pierwotnego UE. Taka kompetencja służy mu natomiast wobec traktatu akcesyjnego jako ratyfikowanej umowy międzynarodowej" - napisano.
Ponadto, w wyroku z 2005 r. - zauważa minister - TK badał już sprawę pytań prejudycjalnych i nie kwestionował wówczas zasadności ich zadawania. Artykuł, który ma zostać zbadany na wniosek Ziobry, to część norm prawnych, które zostały zaakceptowane, gdy Polska wchodziła do UE - wynika ze stanowiska.
"W związku z tym, że sądy krajowe, stosując prawo unijne, są zobowiązane wykładać je w sposób autonomiczny, instytucja odesłania prejudycjalnego zapewnia jednolite stosowanie norm prawa UE i pozwala, jeśli nie wyeliminować, to z pewnością ograniczyć ryzyko rozbieżnej wykładni i w konsekwencji stosowania tych samych norm prawa UE w poszczególnych państwach członkowskich w odmienny sposób" - podkreślił Czaputowicz.
Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik powiedział w TVP1, że "jest bardzo zaskoczony stanowiskiem MSZ". "Prokurator generalny jest rzecznikiem interesu publicznego, stoi na straży praworządności. To oznacza, że kiedy jest stosowana pewna praktyka przez sądy, która budzi bardzo daleko idące wątpliwości, chodzi o składanie pytań prejudycjalnych dot. konkretnie ustroju wymiaru sprawiedliwości, to prokurator generalny nie tylko ma prawo, ale ma obowiązek sprawdzić, czy czasem w tym zakresie nie narusza to polskiej konstytucji" - mówił.
Wójcik podkreślił, że sądy "mają prawo składać pytania prejudycjalne, ale nie w kwestii dotyczącej ustroju wymiary sprawiedliwości".
Ponadto, wiceminister sprawiedliwości ocenił, że "jeżeli Trybunał Konstytucyjny może badać cały traktat, to może badać przepis".
"Prokuratorowi generalnemu nie chodzi o zmianę traktatu, czy zmianę polskiej konstytucji, jakiejkolwiek ustawy. Tu chodzi o pewną praktykę, która pojawiła się w ostatnich kilku miesiącach, kiedy sądy zaczęły składać pytania prejudycjalne dot. ustroju wymiaru sprawiedliwości" - mówił wiceminister.