W pierwszym dniu wizyty w Krakowie, dosłownie chwilę przed pojawieniem się w kultowym papieskim oknie, Franciszek niespodziewanie połączył się z włoską młodzieżą, zgromadzoną w krakowskim Centrum Jana Pawła II. - Były tam dziesiątki tysięcy młodzieży z Włoch. Papież Franciszek odpowiedział na trzy pytania, zadane przez młodych ludzi - relacjonuje ks. Piotr Studnicki, zastępca rzecznika krakowskiej kurii. O co zapytano papieża? - Pierwsze dotyczyło tego, jak pokonać strach. Drugie pytanie zadała osoba, która spotkała się z prześladowaniem ze względu na swoje pochodzenie jako obcokrajowiec. Dziewczyna mieszkała we Włoszech, spotkała się na początku z niechęcią i to ją jakoś poraniło - opowiada rzecznik. - Papież tłumaczył im jak przebaczyć, jak pokonać w sobie obawę, zranienie, które gdzieś tam w człowieku jest - mówi ks. Studnicki. Połączenie z Centrum Jana Pawła II nie było ujęte w oficjalnym programie wizyty papieża. Zostało ono przygotowane przez telewizję watykańską. - To pokazuje papieża, który dialoguje, odpowiada na pytania. To szczególny gest dla młodzieży włoskiej - podkreśla nasz rozmówca. Ks. Studnicki zdradza też, co działo się dosłownie na moment przed spotkaniem papieża z młodzieżą tłumnie zgromadzoną na Franciszkańskiej 3. Papież uczył się, żeby poprawnie wypowiedzieć nazwisko Maćka - Papież jeszcze przed wyjściem uczył się, żeby poprawnie wypowiedzieć nazwisko Maćka, potem też pozdrowienie "dobry wieczór". Taka prostota, ale też troska o to, żeby znaleźć wspólny język z młodzieżą, żeby może nawet zaskoczyć pozdrowieniem w języku polskim, którego oczywiście nie zna - opowiada ks. Studnicki. W opanowaniu trudnych słów papieżowi pomagał kard. Stanisław Dziwisz. Ks. Studnickiemu udało się "od kuchni" zarejestrować przygotowania Franciszka do spotkania z młodzieżą w wyjątkowym dla krakowian miejscu. Krótki filmik, który nasz rozmówca umieścił na Twitterze, robi furorę wśród internautów. - Powiem szczerze, że atmosfera była bardzo ciepła i spokojna - przyznaje rzecznik. - Z papieża promieniuje ogromny spokój. Było już widać pewne zmęczenie, ale gdy wyszedł do okna, to ogromny entuzjazm, wręcz podniesiony głos. Z jednej strony ogromny spokój w sercu, dlatego, że jest człowiekiem modlitwy, a z drugiej entuzjazm, którym potrafi zarażać - opowiada Interii ks. Studnicki. Wszyscy, którzy przebywali wczoraj wieczorem w Pałacu Biskupim, mogli się z Franciszkiem przywitać. - Dla nas to było bardzo wzruszające móc osobiście spotkać się z papieżem - podkreśla nasz rozmówca. Wizyta, o którą poprosił sam papież Wczorajsze połączenie się z włoską młodzieżą to nie jedyny nieplanowany punkt wizyty Franciszka w Polsce. Dzisiaj wcześnie rano, przed wyjazdem do Częstochowy, papież odwiedził ciężko chorego kard. Franciszka Macharskiego. Wieloletni metropolita krakowski od 12 czerwca przebywa w Szpitalu Uniwersyteckim. Początkowo znajdował się w stanie śpiączki farmakologicznej. Został z niej wybudzony, ale dotąd nie odzyskał przytomności. - To była wizyta o którą poprosił sam papież, zrodziła się z potrzeby serca. Papież wiedział o stanie kardynała, o tym, że znajduje się w szpitalu, o tym, że jego stan jest poważny. Już wczoraj wyraził, że jeśli to jest możliwe, to chce odwiedzić kardynała Franciszka - mówi ks. Studnicki. - Ta wizyta pokazuje, że papież uczy nas nie tylko przez to, co mówi, ale także przez to co robi. To jest taka praktyczna lekcja uczynków miłosierdzia - dodaje przedstawiciel krakowskiej kurii. Ks. Studnicki podkreśla prywatny charakter wizyty u kard. Macharskiego. - Po prostu papież pragnął odwiedzić chorego człowieka i to uczynił. I myślę, że przez to nas uczy miłosierdzia w praktyce - zaznacza nasz rozmówca.