- Gdy pierwsi strażacy dotarli na miejsce, paliło się już całe drewniane wnętrze i wyposażenie karczmy, a ogień sięgał dachu. Gaszenie pożaru, podczas którego wodę podawano z 10 węży oraz z pobliskiej rzeczki, trwało kilka godzin - powiedziała Aneta Gołębiowska ze śląskiej straży pożarnej. Podczas akcji lekko ranny w nogę został jeden strażak. Nie wiadomo, czy budynek był ubezpieczony. Aneta Gołębiowska dodała, że nie wiadomo jeszcze, co było przyczyną pożaru, w którym niemal całkowicie spłonął świeżo zbudowany jednopiętrowy obiekt. Drewniany budynek, który miał służyć jako regionalna karczma, czekał już tylko na wyposażenie wnętrz.