Na wtorkowej konferencji marszałka Sejmu Szymona Hołowni doszło do wymiany zdań między nim a pracownikiem TVP Miłoszem Kłeczkiem. Zanim jednak do tego doszło, reporter próbował zadać pytanie poza kolejką, co wywołało protesty obecnym na miejscu dziennikarzy. Zachowaniu wysłannika telewizji publicznej sprzeciwiła się też osoba pilnująca, by kolejność zadawania pytań była zgodna z utworzoną wcześniej listą. Zamieszanie skomentował marszałek Hołownia, sugerując, że obecni na sali powinni "ogarnąć komitet kolejkowy". Spięcie na konferencji marszałka Hołowni. "Wierzę w obiektywizm pana redaktora" Gdy po kilku minutach przyszła kolej na Kłeczka, zapytał on marszałka Sejmu o ustawę dotyczącą mrożenia cen energii. Jak stwierdził, wrzucono do niej "bardzo kontrowersyjne zapisy w zakresie budowy farm wiatrowych". Po otrzymaniu odpowiedzi stwierdził, że "trochę słabo wyszło", bo nie wszyscy posłowie mają świadomość, co znajduje się w projekcie ustawy, pod którym się podpisali. - Czy tak to powinno wyglądać, że poseł podpisują dokument, żeby zebrać wymaganą liczbę podpisów, ale nie wiedzą pod czym się podpisują? - zapytał Kłeczek, na co Hołownia odparł: - Wierzę głęboko w obiektywizm pana redaktora i w to, że z równie krytycznym spojrzeniem i bezwzględnością przyglądał się tym podpisanym in blanco blankietom ustaw składanych w ubiegłej kadencji przez klub PiS. Kłeczek wtrącił, że "pyta o tę konkretną ustawę". - Rozumiem, że docieka pan też istoty zjawiska - skontrował Hołownia. Po kolejnym proteście pracownika TVP marszałek Sejmu zaznaczył, że chce na to pytanie odpowiedzieć szerzej i "powiedzieć bardzo wyraźnie, że posłowie powinni znać ustawy, pod którymi się podpisują". Jak oświadczył, to, że posłowie nie mają pojęcia pod czym się podpisują, stało się "przez ostatnie osiem lat tradycją". Pracownik TVP do marszałka Sejmu: Cieszę się, że będzie pan to egzekwował. To duża satysfakcja Hołownia stwierdził następnie, że Miłosz Kłeczek powinien być "absolutnie bezwzględny" w egzekwowaniu tego, by posłowie wiedzieli pod czym się podpisują. - Zachęcam pana do dużej odwagi, choć pewnie nie muszę, w tym zakresie - powiedział. - Rzeczywiście nie musi pan zachęcać - wtrącił Kłeczek. Na deklarację marszałka, że "cieszy się z tej zmiany", pracownik TVP stwierdził, że to nie żadna zmiana "tylko akurat tak wypada, że po tej stronie posłowie najczęściej posłowie nie wiedzą pod czym się podpisują". - Ale cieszę się, że pan będzie egzekwował jako nowy marszałek, to jest naprawdę taka duża satysfakcja - dodał. - Wreszcie jest taki marszałek, który będzie to egzekwował, prawda? Ja też się z tego cieszę, z tej zmiany, która w polskim parlamencie się wydarzyła - zareagował Hołownia. - Myślę, że poprzedni też egzekwował. Dziękuję bardzo - zakończył Miłosz Kłeczek. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!