Jarosław Cz., pseudonim "Długi", gangster mieszkający w okolicach Warszawy, przebywał od kilkunastu dni na Pomorzu na terenie swoich letnich posiadłości. Położone w lesie budynki zostały nad ranem otoczone przez policjantów z CBŚ, a specjalna grupa szturmowa policyjnych antyterrorystów zaskoczyła Jarosława Cz. desantem ze śmigłowców. Przestępca nie zdążył użyć broni. W operacji wykorzystano też do taranowania bramy samochód opancerzony "Dzik", zakupiony po akcji w Magdalence. Policjanci z CBŚ oraz prokuratorzy z Białegostoku prowadzą śledztwo, z którego wynika, że Jarosław Cz. był członkiem grupy przestępczej, która dopuszczała się rozbojów, wymuszała haracze, handlowała narkotykami, korumpowała urzędników państwowych. Jedną z osób, która czerpała korzyści ze współpracy z gangiem był oficer dyżurny z komendy głównej Policji, zatrzymany dzisiaj przez policjantów z Biura Spraw Wewnętrznych . Oficer ma 45 lat jest podejrzewany o udostępnianie przestępcom informacji z policyjnych baz danych.