- Przedstawiłem stan kontroli na dzień dzisiejszy, odpowiadałem na pytania posłów - powiedział po wyjściu Kamiński, którego komisja wysłuchała jako pierwszego. Dodał, że premier był informowany o kontroli na każdym jej etapie i że podsumowanie kontroli będzie prawdopodobnie możliwe w styczniu. Bondaryk nie chciał się wypowiadać. Rzeczniczka ABW mjr Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska odczytała oświadczenie szefa ABW w sprawie jego umowy z PTC Era. Bondaryk poinformował w nim m.in., że wysokość uzyskanych przez niego świadczeń od spółki PTC z tytułu zakazu konkurencji, nagrody rocznej i ekwiwalentu za urlop wyniosła blisko 450 tys. zł netto. Oświadczył, że może już podać te dane nie naruszając tajemnicy byłego pracodawcy i nie narażając się na odpowiedzialność karną. Na pytanie, czy wyjaśnienia Bondaryka usatysfakcjonowały komisję, jej przewodniczący Jarosław Zieliński (PiS) odparł: "Każdy z posłów ma swoją ocenę, posiedzenie nie zakończyło się jakąś jedną konkluzją, ale to także z tego powodu, że sprawa jest w toku, kontrola prowadzona przez CBA jeszcze się nie zakończyła". Zapowiedział, że komisja wróci do sprawy po zakończeniu kontroli. - Nie jest dobra sytuacja, gdy szefowie dwóch ważnych służb specjalnych wchodzą - nie oceniam, z czyjej winy - w stan konfliktu - ocenił. Zaznaczył, że CBA ma obowiązek kontrolować oświadczenia majątkowe i "tak się złożyło", że kontrola dotyczyła także szefa ABW. - Na tym tle rodzi się konflikt, który może źle służyć wykonywaniu zadań przez obie służby - powiedział. - Osobiście jestem przekonany, że jeśli CBA ma uprawnienia do kontroli oświadczeń majątkowych i wymogów wynikających z ustawy o ograniczeniu działalności gospodarczej, to wszyscy, którzy podlegają takiej kontroli, muszą się temu poddać - powiedział Zieliński. - Niepotrzebnie stało się to problemem publicznym - dodał. Jego zdaniem wobec sporu powinien był zareagować premier. W listopadzie "Gazeta Wyborcza" podała, że w liście przekazanym premierowi szef Kamiński napisał, że Bondaryk "otrzymuje ze spółki Polska Telefonia Cyfrowa wynagrodzenie znacząco przekraczające miesięczne pobory uzyskiwane przez niego w ABW", a funkcjonariuszom odmawia udzielenia żądanych informacji. Według mediów w wyniku trwającej od 14 marca 2007 r. kontroli majątku szefa ABW, CBA oskarżyło Bondaryka, że ukrył wysokość wypłaty, którą przyznano mu, gdy odchodził z dyrektorskiej funkcji w PTC, operatorze sieci komórkowej Era. Suma ta miała wynosić 1,5 mln zł. Szef ABW, zapewniał, że w swym oświadczeniu majątkowym nie ukrywał dochodów. Złożył też zawiadomienie do prokuratury w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy CBA.