Speckomisja nie wróci do sprawy Modrzejewskiego
Głosami posłów koalicji rządowej sejmowa Komisja do spraw Służb Specjalnych zdecydowała, że nie będzie się już więcej zajmować sprawą zatrzymania byłego szefa Orlenu, Andrzeja Modrzejewskiego. Poinformował o tym w przerwie posiedzenia poseł Konstanty Miodowicz (PO).
Większość w komisji stanowią posłowie koalicji, którzy nie chcieli powracać do sprawy. Argumentowali, że opozycja wykorzystuje temat służb specjalnych do walki politycznej. Z takimi zarzutami nie zgadzał się przewodniczący speckomisji, poseł Zbigniewem Wassermanem: - Strona rządząca chciałaby o tej sprawie jak najszybciej zapomnieć i to chyba ze względów politycznych. Nie będą tego szerzej komentował.
Jednak o sprawie nie pozwalają zapomnieć nie tylko politycy, ale także dziennikarze i sąd, który w ubiegły piątek uznał, że spektakularne zatrzymanie Andrzeja Modrzejewskiego było pozbawione sensu, skoro prezes Orlenu nie ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości, a następnego dnia po zatrzymaniu miał być oceniony przez radę nadzorczą PKN Orlen.
Andrzej Modrzejewski został zatrzymany 7 lutego. Zatrzymania dokonano dzień przed posiedzeniem rady nadzorczej, która odwołała Modrzejewskiego ze stanowiska prezesa (od kilku miesięcy domagał się tego minister skarbu Wiesław Kaczmarek). Były szef Orlenu opowiadał potem, że został zatrzymany przez 15 funkcjonariuszy UOP, którzy przyjechali 5 samochodami. P.O. szefa Urzędu Zbigniew Siemiątkowski twierdził z kolei, że oficerów było 5, a samochody tylko 2.
INTERIA.PL/RMF/PAP