Przewodniczący komisji Marek Biernacki (PO) powiedział po czwartkowym posiedzeniu, że chyba po raz pierwszy spotkał się z sytuacją, iż parlamentarna komisja nadzorująca pracę służb specjalnych i obradująca w niejawnym trybie nie może uzyskać informacji o działaniach tych służb. - Były na ten temat informacje prasowe, oficer został zatrzymany, ale komisja do tej pory nie była o tym informowana. Dlatego pytaliśmy o to szefa SKW. Płk Piotr Pytel poinformował nas, że prokuratura wojskowa zabroniła mu informowania kogokolwiek na ten temat - powiedział Biernacki. - To jest dla nas bardzo zastanawiające. Wystąpimy do Naczelnej Prokuratury Wojskowej i zaprosimy prokuratorów wojskowych - powiedział. - Sytuacja, w której prokuratura nie pozwala szefowi służby informować o tego typu zdarzeniach, jest dla nas nie do przyjęcia - podkreślił Biernacki. - To całkowicie uniemożliwia funkcjonowanie cywilnego nadzoru nad służbami - dodał. - Nie chcemy znać szczegółów operacji specjalnych, nie chcemy znać szczegółów postępowań przed ich wykonaniem, ale jeśli została już zrealizowana, postępowanie toczy się, to powinniśmy o tym wiedzieć - tłumaczył. Biernacki zapowiedział, że takie spotkanie zaplanował na kolejne posiedzenie komisji. Marek Opioła (PiS) powiedział, że oprócz prokuratury wojskowej w tej sprawie powinien wypowiedzieć się Prokurator Generalny. - Szef SKW pytany o zatrzymanie oficera w listopadzie 2014 r. powiedział, że nie może przekazać informacji, bo prokuratura zabroniła Służbie udzielania informacji dla komisji ds. służb specjalnych - mówił . - To zrealizowana sprawa, zatrzymania były w listopadzie. Chcemy wiedzieć, dlaczego nie mamy informacji na ten temat zarówno od prokuratorów wojskowych, jak i generalnego - podkreślił Opioła. W listopadzie Żandarmeria Wojskowa informowała, że zatrzymała oficera Wojska Polskiego w związku z podejrzeniem nieprawidłowości w postępowaniu z dokumentami służbowymi. Wtedy rzecznik ŻW odmówił podania jakichkolwiek szczegółów - stopnia, instytucji lub jednostki, w której służy oficer. Poinformował jedynie, że żandarmeria przeszukała jego dom i pomieszczenia służbowe. Sprawa trafiła do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Zastępca wojskowego prokuratora okręgowego i rzecznik WPO płk Ryszard Filipowicz pytany w czwartek przez PAP, czy taki zakaz prokuratorski został wprowadzony i jaki był tego powód powiedział, że odniesie się do sprawy po zapoznaniu się z nią. Przed zatrzymaniem oficera - w połowie października 2014 r. zatrzymano i aresztowano dwie osoby podejrzane o szpiegostwo - cywila i wojskowego, którzy mieli pracować na rzecz rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, ale nie współdziałali ze sobą, choć ich sprawy łączą się - informowano w październiku.