Post, w którym poinformowano o spaleniu książek w Gdańsku, został opublikowany w niedzielę i oznaczony hasztagiem "hajcujemy". Wśród spalonych przedmiotów znalazły się m.in. książki z serii o Harrym Potterze, saga Zmierzch, afrykańska maska i figurka w kształcie słonia. Księża tłumaczyli swój czyn cytatem z Biblii: "Posągi ich bogów spalisz, nie będziesz pożądał srebra ani złota, jakie jest na nich, i nie weźmiesz go dla siebie, aby cię to nie uwikłało, gdyż Pan, Bóg twój, się tym brzydzi (Pwt 7, 25)". Zdarzenie wywołało ostre reakcje, zawiadomiona została prokuratura. O sprawie pisały też zagraniczne media, m.in. BBC i AFP. We wtorek na Facebooku fundacji "SMS z Nieba" opublikowano oświadczenie ks. Rafała Jarosiewicza, w którym przeprasza za swoje zachowanie. "Fakt spalenia książek i innych przedmiotów był niefortunny. Nie miał on jednak charakteru prześmiewczego wobec jakiejkolwiek grupy społecznej czy religii, nie był też wymierzony w książki jako takie czy kulturę" - czytamy."Jeśli ktokolwiek moje działanie odebrał w ten sposób, chciałbym w tym miejscu go bardzo serdecznie przeprosić" - napisał duchowny."Niefortunna była także publikacja fotografii ukazujących zniszczenie książek i innych przedmiotów dobrowolnie przyniesionych przez uczestników rekolekcji, zwłaszcza że nie zawierała żadnych wyjaśnień" - podkreślił. W oświadczeniu poinformowano też, że z profilu fundacji usunięto materiał pokazujący zdarzenie, "by nie generował kolejnych emocji".