W połowie lutego Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji poinformowało, że do konsultacji trafił projekt zmian w Prawie telekomunikacyjnym. Przygotowywana nowelizacja zakłada, że umowa na dostarczenie internetu w sieci stacjonarnej będzie musiała zawierać konkretne informacje o: parametrach łącza i warunkach osiągnięcia określonej w umowie przepustowości łącza, prędkości transmisji danych do i od abonenta w kilobitach na sekundę i o warunkach, w których mogą być dostarczone te prędkości. We wtorek "Dziennik Gazeta Prawna" napisał, że dostawcy stacjonarnego internetu przestrzegają, że skutkiem nowych przepisów zmuszających ich do zagwarantowania wykupionej prędkości transmisji może być gromadzenie przez nich danych na temat stron www odwiedzanych przez odbiorców. Według rozmówcy DGP, na wypadek ewentualnych reklamacji, dostawcy będą zmuszeniu przez 12 miesięcy przechowywać szczegółowe informacje o stronach, z którymi łączył się użytkownik oraz o tym, jakie pliki i skąd pobierał. Poseł SP Andrzej Romanek podkreślił na konferencji prasowej, że obecnie Prawo telekomunikacyjne zobowiązuje operatora do zbierania informacji jedynie na temat logowania i łączenia się z internetem. - Natomiast kierunek zmian zmierza ku temu, by operator, dostawca internetu zbierał całą gamę informacji, m.in. te dotyczące tego, z jakimi stronami się łączymy, jakie pliki pobieramy, mało tego - (dostawca) ma przechowywać te informacje przez okres ok. 12 miesięcy - mówił poseł SP. W jego ocenie w związku z projektem zmian w Prawie telekomunikacyjnym "możemy mieć do czynienia z ACTA 2". Romanek przypomniał, że premier Donald Tusk zmienił zdanie w sprawie ACTA, zapowiadając, że nie będzie ratyfikacji tej umowy w jej w obecnym kształcie i przyznając, że w sprawie ACTA nie miał racji. - Premier wycofał się z tej propozycji i stanął po stronie praw i wolności. (...) A tu się okazuje, że projekt ministerstwa zmierza właśnie do ograniczenia tych praw i wolności obywatelskich - powiedział Romanek. SP zaapelowała do ministra administracji i cyfryzacji Michała Boniego, ale także do premiera, by się opowiedzieli, czy chcą zrezygnować ACTA czy też "kuchennymi drzwiami" chcą te zapisy wprowadzić w Prawie telekomunikacyjnym. Według Romanka propozycje rządu "zmierzają do zniewolenia internautów".