- Obecnie jest tak, że 40 mln Polaków kupuje rocznie 30 tys. aut. Mała Belgia czy mała Holandia kupuje dwa razy więcej samochodów niż Polacy. Zarabiamy za mało, a zyski, które są osiągane w wyniku sprzedaży aut w Polsce są wyprowadzane do spółek matek właścicieli koncernów międzynarodowych. Tak być dalej nie może - podkreślił szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk na konferencji prasowej w Sejmie. Polityk SP pytał, dlaczego rząd do tej pory nie przedstawił zmian w systemie podatkowym i finansowym, które spowodowałyby, że Polacy zaczęliby kupować nowe i bezpieczne samochody, a nie sprowadzali tysiącami z zagranicy używane auta, powodujące zagrożenie dla zdrowia i życia polskich kierowców. Jak podkreślił, rząd nie odnosi się także do tragicznej sytuacji polskich pracowników w fabrykach samochodowych, gdzie - tak jak w tyskiej fabryce Fiat Auto Poland - często łamane są prawa pracownicze, a niemal wszyscy pracownicy zatrudnieni są na umowach śmieciowych. - Taka polityka rządu jest polityką błędną i szkodliwą - ocenił Mularczyk. Według niego gdyby rząd odpowiednio wcześniej zareagował na problemy pracowników fabryki w Tychach, to wielu pracowników nie utraciłoby pracy. - Rząd dopuścił się zaniedbań i zaniechań, których konsekwencje ponoszą zwykli ludzie - zaznaczył. Temat sytuacji w spółce Fiat Auto Poland oraz w polskim przemyśle motoryzacyjnym znalazł się w piątkowym porządku obrad Sejmu. Wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński powiedział, że rok 2012 był kolejnym trudnym okresem dla polskiego sektora motoryzacyjnego i w tym roku raczej nie należy spodziewać się poprawy sytuacji w tej branży. Zmniejszenie zamówień i produkcji było powodem redukcji zatrudnienia w tyskim zakładzie, z którego w pierwszym kwartale tego roku, w ramach zwolnień grupowych, odeszło 1450 osób. Zwalniane osoby otrzymały odprawy w wysokości od 9 do 18 miesięcznych pensji, w zależności od stażu pracy. Po zakończeniu restrukturyzacji w tyskiej fabryce ma pracować ok. 3, 5 tys. osób. Mularczyk zapowiedział, że jego ugrupowanie jeszcze w piątek złoży wniosek o odrzucenie przez Sejm informacji wicepremiera. Jak tłumaczył, zarówno Piechociński jak i cały rząd nie przedstawili żadnej konkretnej i realnej wizji rozwoju przemysłu motoryzacyjnego i rozwiązania kryzysu sprzedaży nowych samochodów w Polsce.