Politycy Solidarnej Polski odnieśli się w ten sposób do środowej publikacji "Gazety Polskiej", według której w Instytucie Pamięci Narodowej są dokumenty, "świadczące o tym, że Kazimierz Ziobro był członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej". Na podstawie tych informacji PiS domagał się od polityków SP przeprosin za oszustwa w związku ze sprawą członkostwa w PZPR Kazimierza Ziobry - b. kandydata na senatora z Podkarpacia - i ogłosił "koniec Solidarnej Polski" - To co obecnie robi "Gazeta Polska" oraz nasi "koledzy w cudzysłowie" z PiS-u jest prostą kontynuacją tego, co chciała zrobić SB wobec Kazimierza Ziobro. Chciała go skompromitować, bo to z planów działań funkcjonariusza SB wynikało, że działacza Solidarności, inicjatora strajku należy skompromitować, podrzucając mu fałszywki, czy też twierdząc, że być może jest współpracownikiem SB w taki sposób, ażeby był niewiarygodny dla swoich kolegów i innych działaczy "S". To się nie udało - powiedział szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk na środowej konferencji prasowej w Sejmie. Według niego obecnie, po niemal 30 latach "Gazeta Polska" "po raz kolejny inicjuje działania, których celem jest zdyskredytowanie Kazimierza Ziobro". Jak podkreślił, z informacji IPN wynika, że od 1972 r. K. Ziobro był rozpracowywany przez SB, gdyż - jak zacytował Mularczyk - był uważany za "zdecydowanego wroga PRL i ZSRR". Pytany przez dziennikarzy, czy Kazimierz Ziobro był członkiem PZPR przed powstaniem Solidarności odparł: "Nie spotkaliśmy się z takimi informacjami". - Ze stron publicznych, które są dostępne w internecie, nie wynikałoby, ażeby Kazimierz Ziobro w czasie kiedy była zakładana Solidarność, ani w innym czasie był w PZPR. Nie wiemy, na jakie dokumenty powołuje się "Gazeta Polska", my tymi dokumentami nie dysponujemy - zaznaczył Mularczyk. Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz w oświadczeniu przesłanym w środę PAP zapewnił, że "'Gazeta Polska' przedstawiła dokumenty będące dowodem przynależności Kazimierza Ziobry do komunistycznej PZPR". "Wobec kampanii oszczerstw naszego środowiska przez polityków Solidarnej Polski i jawnego zaprzeczania prawdzie również przed sądem, występujemy z pozwami cywilnymi i karnymi wobec liderów tego ugrupowania oraz samej partii. Będziemy się domagali milionowych odszkodowań oraz przeprosin we wszystkich najważniejszych mediach" - oświadczył Sakiewicz. Przed niedawnymi wyborami uzupełniającymi do Senatu na Podkarpaciu Solidarna Polska złożyła pozew w trybie wyborczym przeciw wydawcy "Gazety Polskiej Codziennie". Jak mówiła wówczas wiceprezes SP Beata Kempa, gazeta w stacjach radiowych m.in. RDN Małopolska emitowała spot reklamujący swoje piątkowe wydanie, w którym miało być napisane, że Kazimierz Ziobro był członkiem PZPR. Sąd Okręgowy w Rzeszowie oddalił ten pozew, uznając, że nie zostały spełnione przesłanki prawne. SP złożyła jednak zażalenie od tej decyzji do sądu apelacyjnego, który to postanowił przychylić się do pozwu SP. Ostatecznie zgodnie z postanowieniem rzeszowskiego sądu wydawca "GPC", spółka Forum przeprosiła kandydata SP. Przeprosiny wyemitowano w radiu RDN Małopolska. O wyroku informował Ziobro na briefingu w Rzeszowie przed budynkiem sądu. Odniósł się wtedy także do ulotek, które zostały dostarczone do domów mieszkańców w powiatach składających się na okręg wyborczy. Widniało na nich zdjęcie Kazimierza Ziobry i podpis "Towarzysz Ziobro", poniżej zaprezentowana była legitymacja Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej, na której widniało nazwisko kandydata SP do Senatu. Na drugiej stronie było napisane m.in.: "Ziobro oszukał nas wszystkich (...) współpracował z komunistami". Ulotka nie była podpisana.