- Solidarna Polska wyraża satysfakcję i podziękowania tym wszystkim parlamentarzystom z czterech formacji parlamentarnych, którzy poparli naszą inicjatywę. W szczególności dziękujemy tym 14 parlamentarzystom PO, którzy wbrew panu premierowi Tuskowi, głosowali przeciwko odrzuceniu tego projektu i ośmiu parlamentarzystom, którzy się wstrzymali od głosu - powiedział szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk na konferencji prasowej w Sejmie. Jak ocenił, był to "wyraz wielkiej odwagi, dumy i satysfakcji, że w sprawach sumienia ci parlamentarzyści nie dali się ugiąć premierowi". W środę posłowie odrzucili projekt ustawy zaostrzającej przepisy dotyczące aborcji. Przeciw jego odrzuceniu opowiedziało się m.in. 34 posłów koalicji PO-PSL. Odrzucenie projektu rekomendowały sejmowe komisje zdrowia oraz polityki społecznej i rodziny. Za przyjęciem wniosku komisji zagłosowało w środę w Sejmie 245 posłów, 184 było przeciw, 10 wstrzymało się od głosu. 40 parlamentarzystów PO było za Mularczyk przypomniał, że dwa tygodnie temu 40 parlamentarzystów PO było za dalszymi pracami nad projektem, a po spotkaniach z premierem ta liczba skurczyła się do 14. - To przykry przykład, że polityka partyjna potrafi łamać sumienia parlamentarzystów - ocenił. Dlatego, jak mówił polityk SP, tym bardziej należy podziękować 14 posłom PO za odwagę, za to, że "w sprawach fundamentalnych, dotyczących wartości najwyższej, jaką jest ludzkie życie, nie ugięli się pod presją polityczną". Mularczyk wyraził też satysfakcję, że na skutek inicjatywy SP "w bardzo wielu miejscach doszło do rzetelnej dyskusji na temat prawa do życia osób niepełnosprawnych, na temat warunków, w jakich żyją osoby niepełnosprawne, (...) w jakich żyją rodziny, które wychowują dzieci niepełnosprawne". Zapowiedział, że jego formacja nadal będzie podejmować sprawę ochrony życia poczętego. Poseł przekonywał, że "jest poparcie społeczne dla zmian w ustawie o planowaniu rodziny i ochronie płodu ludzkiego", ponieważ 80 proc. Polaków, jak wynika z badań, jest przeciwko aborcji, w szczególności dzieci, które mogłyby się urodzić niepełnosprawne. SP skrytykowała też proponowane przez SLD zmiany dopuszczające aborcję do 12 tygodnia ciąży. "Leszek Miller chce zbrukać własne ręce i ręce swoich posłów krwią niewinnych dzieci" - ocenił poseł Andrzej Romanek. Jego zdaniem "SLD jest za cywilizacją śmierci, zaś SP i ci posłowie, którzy głosowali za naszym projektem są za cywilizacją życia". Sojusz zapowiedział projekt ustawy o świadomym rodzicielstwie, liberalizujący przepisy aborcyjne. Zakłada on legalną aborcję do 12. tygodnia, refundację środków antykoncepcyjnych i 3 prób zabiegów in vitro ze środków NFZ oraz edukację seksualną od 1. klasy podstawówki.